To nie koniec "taśm" Neumanna. Ujawniono, że na pewno istnieją kolejne nagrania
Tydzień przed wyborami parlamentarnymi TVP Info ujawniła taśmy Sławomira Neumanna. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", polityk Platformy Obywatelskiej miał wiedzieć o ich istnieniu już od połowy 2018 roku. A nagrań jest więcej.
Z nowych informacji "Gazety Wyborczej" wynika, że nagrań jest znacznie więcej. Mówił o tym w rozmowie z dziennikiem Bartosz Paprot, były radny miejski i były szef PO w Tczewie. Stwierdził, że uczestniczył w rozmowach z Neumannem, ale go nie nagrywał i nie posiada nagrań – działacze PO mają jednak inne przekonanie.
Ponadto od połowy 2018 r. Neumann i jego otoczenie wiedzieli o nagraniach, które w kampanii wyborczej zostały opublikowane przez TVP Info.
Co było na taśmach Neumanna?
W ujawnionych przez TVP materiałach Neumann deprecjonował znaczenie wyborów samorządowych. – Mamy 102 miasta prezydenckie i chodzi o to, żeby w niedzielę, k***a, wieczorem pokazać, że PiS nie wygrał w żadnym, że przegrał wybory. My nie gramy o wybory samorządowe, one są ch**, one są ważne, ale to jest ch**, mały etap. Bo jak przegramy wybory samorządowe, to nas nie ma w wyborach parlamentarnych. Nie ma nas, k***a, i PiS rządzi drugą kadencję – przekonywał.
W następstwie publikacji nagrań Sławomir Neumann zrezygnował z funkcji szefa klubu parlamentarnego PO-KO. Polityk poinformował o tym, gdy było już jasne, że TVP szykuje kolejną porcję "taśm" z Tczewa.
źródło: "Gazeta Wyborcza"