Przypomniano dawne słowa Pawłowicz o TK. Jednym zdaniem pokazała, jak absurdalna jest jej nominacja

Rafał Badowski
Krystyna Pawłowicz wypowiedziała się niegdyś podczas ofensywy legislacyjnej PiS o Trybunale Konstytucyjnym. Jak określiła to ówczesna posłanka, instytucja ta zawsze była hamulcowym i nie jest potrzebna.
Krystyna Pawłowicz powiedziała kiedyś, że Trybunał Konstytucyjny nie jest potrzebny, gdyż narusza zasadę demokratyzmu. Fot. Screen / Twitter
W poniedziałek Krystyna Pawłowicz – wraz ze Stanisławem Piotrowiczem i Elżbietą Chojną-Duch – została oficjalną kandydatką Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego. Spowodowało to oburzenie środowiska sędziowskiego, publicystów i polityków wielu opcji.

Media na wiele sposobów próbują wykazać, jak absurdalne i bezczelne są te kandydatury: na przykład przypominając peerelowską przeszłość Piotrowicza. Odświeżane są także wypowiedzi Krystyny Pawłowicz o tym, dlaczego głosowała przeciwko konstytucyjnemu przepisowi.

A w taki sposób wypowiadała się o Trybunale Konstytucyjnym podczas słynnej ofensywy legislacyjnej PiS, gdy partia w dzień i w nocy przegłosowywała swoje projekty. – Trybunał Konstytucyjny nie jest potrzebny, bo narusza zasadę demokratyzmu – słyszymy na poniższym nagraniu i to chyba wystarczyłoby za cały komentarz o zasadności kandydatury Pawłowicz. Jednak polityczka kontynuowała swą tyradę. "Trybunał zawsze był hamulcowym"
– Jeśli reprezentantem narodu jest parlament, jest reprezentacja pochodząca z wyborów, to nie może mieć ostatniego słowa organ polityczny, wyodrębniany przez partie polityczne, orzekający najczęściej w oparciu o kryteria polityczne, dlatego, że TK orzeka najczęściej w bardzo ważnych sprawach o charakterze ustrojowo-polityczno-gospodarczym – mówiła.


– Uchyla nam ustawy o lustracji, uchylające wolność gospodarczą, które miały ucywilizować wielkopowierzchniowe obiekty gospodarcze, handlowe, uchylano nam reprywatyzację i w zasadzie można powiedzieć, że Trybunał zawsze był hamulcowym. Musimy się zdecydować, kto w systemie demokratycznym ma głos ostatni, albo parlament pochodzący z wyborów czy też Trybunał Konstytucyjny reprezentujący prawników-polityków, który ma tylko wtedy sens, gdy politycznie może obalić ustawę – kontynuowała swoje myśli ówczesna posłanka.