Dulkiewicz odpowiada na "absurdalną teorię". Prawica zarzuca jej sterowanie instytucją Ziobry

Bartosz Godziński
Dziennikarz, który kilka miesięcy umieścił w sieci nagranie z kupującą wódkę Aleksandrą Dulkiewicz, dostał wezwanie na policję. Prawica sugeruje, że to prezydent Gdańska wywarła presję na prokuraturze, by go ścigać. Dulkiewicz w oświadczeniu odpowiedziała na zarzuty.
Aleksandra Dulkiewicz steruje Zbigniewem Ziobro? Ta absurdalna teoria narodziła się na prawicy Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Przypomnijmy, że w marcu Gdański dziennikarz Maciej Naskręt opublikował w sieci nagranie, na którym widać, jak Aleksandra Dulkiewicz robiła w sklepie zakupy. Prawicowe portale zwracały uwagę, że prezydent Gdańska wybrała się po butelkę wódki i dwie cole w towarzystwie aż trzech ochroniarzy. Przypomnijmy, że było to kilka tygodni po zamachu na życie poprzedniego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Kilka miesięcy od wybuchu "afery zakupowej", Naskręt dostał wezwanie na policję. Grożą mu nawet dwa lata więzienia za naruszenie artykułu 107.1 ustawy o ochronie danych osobowych. Przepis ten dotyczy nieuprawnionego albo niedopuszczalnego przetwarzania danych osobowych. Ostatecznie, po oburzeniu prawej strony medialno-politycznej, dziennikarz nie został przesłuchany. "Powód? Brak dostępu do akt" – poinformował. Jednak i tak na prawicy narodziła się teoria spiskowa o rzekomych naciskach na prokuraturę ze strony Aleksandry Dulkiewicz. "Jest obawa, że prokuratura poddała się naciskom lokalnych polityków, którzy nie uznają wolnych mediów" – napisał na Twitterze poseł PiS z Gdańska Kacper Płażyński. Głos w tej sprawie zabrała również Aleksandra Dulkiewicz, która chciała ukrócić wszelkie insynuacje. W oświadczeniu napisała, że "ze zdumieniem odebrałam fałszywe sugestie i zarzuty formułowane przez posła-elekta Prawa i Sprawiedliwości Kacpra Płażyńskiego oraz Macieja Naskręta (dzisiaj pracownika publicznego Radia Gdańsk) o możliwości wywierania przeze mnie nacisków na organy ścigania oraz utrudnianiu pracy dziennikarzom.
Aleksandra Dulkiewicz
Prezydent Gdańska

Nota bene, absurdalną jest teoria, że mogłabym wywierać skuteczną presję na instytucje kierowane przez ministrów Zbigniewa Ziobrę i Mariusza Kamińskiego. Jeśli poseł-elekt, adwokat, dysponuje dowodami na naciski i presje, zobowiązany jest niezwłocznie poinformować o tym prokuraturę, bo działania takie są niezgodne z prawem.

Dulkiewicz była też zdziwiona, że "sam Maciej Naskręt krótko po opublikowaniu nagrania napisał: '(…) Wycofuję się z poprzedniego tweeta, zbyt pochopnie go wstawiłem. Przepraszam panią prezydent". Prezydent Gdańska została też wtedy przeproszona przez ówczesnego wydawcę dziennikarza, właściciela sieci handlowej (to on złożył zawiadomienie), a także firmy ochroniarskiej.