Kosiniak-Kamysz ostro wchodzi w kampanię wyborczą. Mówi o Trybunale Stanu dla Dudy

Łukasz Grzegorczyk
Władysław Kosiniak-Kamysz nie wyklucza scenariusza, w którym Andrzej Duda stanie przed Trybunałem Stanu. Szef PSL w rozmowie z "Rzeczpospolitą" stwierdził, ze należy sprawdzić, czy głowy państwa nie powinno pociągnąć się do odpowiedzialności za niezaprzysiężenie prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
Władysław Kosiniak-Kamysz wspomniał o możliwym Trybunale Stanu dla Andrzeja Dudy. Fot. Facebook.com / nowePSL
Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem odniósł się do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Jego zdaniem Małgorzata Kidawa-Błońska, Rafał Trzaskowski czy Radosław Sikorski nie mają szans, by wygrać. – Nigdy nie przekonają do siebie wyborców obecnego prezydenta – stwierdził.

Lider ludowców przyznał, że sam nie wyklucza swojego startu w wyborach. I przeszedł do krytykowania Andrzeja Dudy. – Ja nie mam nad sobą żadnego prezesa i nie będę miał. Jestem jedynym liderem partyjnym, który kandyduje i nie jest wystawiany do wyborów przez swojego szefa – zapewnił. Ponadto Kosiniak-Kamysz zauważył, że trzeba sprawdzić, czy Andrzeja Dudy nie należy postawić przed Trybunałem Stanu.


Szef PSL zdradził też, że Donald Tusk nie obiecał mu żadnego wsparcia w wyborach. – Minęły już czasy, gdy ten czy inny polityk namaszczał kogoś na prezydenta. (...) Żadnej drogi na skróty nie ma, choć oczywiście liczę na głos i poparcie Donalda Tuska w drugiej turze wyborów – przyznał.

Dodajmy, że cały czas nie ma oficjalnej decyzji, czy Kosiniak-Kamysz wystartuje w wyborach prezydenckich. Na razie lider ludowców dał się sfotografować z prezydentem Dudą pod pomnikiem Wincentego Witosa, a internauci zaczęli się zastanawiać, czy to nie ustawka.

źródło: "Rzeczpospolita"