To było upokarzające dla marszałek Sejmu. Tak Morawiecki potraktował uwagi Witek

Paweł Kalisz
Mateusz Morawiecki szybko pokazał marszałek Sejmu Elżbiecie Witek jej miejsce w partyjnym szeregu. Ustępujący premier wygłosił długą tyradę na temat osiągnięć swojego gabinetu zupełnie ignorując nie tylko to, że przekroczył dany mu czas na wystąpienie, ale i uwagi drugiej (teoretycznie) osoby w państwie.
Mateusz Morawiecki pokazał marszałek Sejmu jej miejsce w szeregu. Premier kompletnie ignorował uwagi Elżbiety Witek. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Mateusz Morawiecki dostał od marszałek Elżbiety Witek 15 minut na swoje wystąpienie. Premier mówił w Sejmie o rzekomych atakach na urzędników, poprawie sytuacji pracowników kolei i innych osiągnięciach swojego rządu. Można było odnieść wrażenie, że nie pochwalił tylko sekretarek za to, że zawsze ołówki były dobrze zatemperowane... Mówił długo, dużo dłużej niż 15 minut. Prowadząca obrady Elżbieta Witek, czyli nowo mianowana marszałek Sejmu kilkukrotnie próbowała przywołać premiera do porządku. Przerywała i prosiła, żeby już kończył, bo czas minął. Morawiecki całkowicie ją zignorował, dalej prowadząc swój monolog na temat wspaniałości ustępującego gabinetu. Skończył, gdy sam uznał to za stosowne. Elżbieta Witek nie skorzystała z możliwości wyłączenia premierowi mikrofonu.