Kompromitacja profesora z PiS. Wyszło, że nie odróżnia podstawowych instytucji UE
Krótka wypowiedź Zbigniewa Girzyńskiego wygłoszona z uśmiechem do kamery "Faktów" TVN to dowód, że polityk PiS nie za bardzo orientuje się w tym, co mówi. Poseł został poproszony o opinię w sprawie spodziewanego we wtorek wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w kwestii pisowskiej reformy sądownictwa.
We wtorek Trybunału Sprawiedliwości UE ma wydać wyrok w sprawie Krajowej Rady Sądownictwa i statusu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Orzeczenie nie po myśli PiS jest bardzo prawdopodobne, ponieważ jeszcze latem Rzecznik Generalny TSUE wydał opinię druzgocącą wobec tego, co PiS nazywa reformą sądownictwa. Uznał m.in., że Izba Dyscyplinarna SN nie spełnia wymogów niezawisłości.
Pytany o spodziewany we wtorek wyrok TSUE poseł PiS Zbigniew Girzyński, prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, odpowiedział tak:
Zabrzmiało to tak, jakby panu profesorowi się zdawało, iż chodzi o rzecznika prasowego TSUE. Wpadkę posła Girzyńskiego zauważył Patryk Wachowiec z Forum Obywatelskiego Rozwoju.Ja przede wszystkim mam wątpliwości co do rzetelności wszelkich wyroków, jeżeli rzecznik jakiejkolwiek instytucji przed rozstrzygnięciem zaczyna formułować takie lub inne uwagi.
"Fakty" TVN
"Poseł Girzyński nie ma zielonego pojęcia o zasadach działania Trybunału Sprawiedliwości UE i nie odróżnia stanowiska Rzecznika Generalnego (który wydaje opinię z propozycją rozstrzygnięcia) od, zapewne, rzecznika prasowego. Komedia" – napisał na Twitterze.
"Wysoki urzędnik sądowy wchodzący w skład Trybunału Sprawiedliwości. Głównym zadaniem rzeczników jest sporządzanie opinii w przedmiocie sposobu rozpoznawania sprawy, która wpłynęła do Trybunału. Opinie rzeczników nie są wiążące dla sędziów Trybunału ani dla sądów krajowych, jednak wnioski rzeczników bywają często uwzględniane w wydawanych orzeczeniach" – tak o rzeczniku generalnym TSUE informuje Wikipedia.