TVN ujawnił kulisy działań Przyłębskiej. Nieprawdopodobne praktyki w Trybunale Konstytucyjnym
W programie "Czarno na białym" ujawniono skandaliczne działania, których miała dopuszczać się Julia Przyłębska. A konkretnie pokazano pisma, w których sędzia Jarosław Wyrembak (również kandydat PiS, a nawet członek tej partii) stawia szereg poważnych zarzutów wobec Przyłębskiej.
Zwrócono uwagę, że Przyłębska dążyła do umorzenia skargi konstytucyjnej ws. aborcji eugenicznej, by tylko nie wyciągać niewygodnego dla PiS tematu przed wyborami parlamentarnymi. Do tego doszły zarzuty o kolejność rozpatrywania spraw i nadużywanie uprawnień.
Inne bulwersujące doniesienia dotyczą sprawy, kiedy Trybunał zajmował się tym, czy nowa Krajowa Rada Sądownictwa została powołana zgodnie z Konstytucją. Wtedy Przyłębska miała wydać sędziom zakaz składania zdań odrębnych. To oznacza, że prezes TK de facto mogła manipulować składem orzekającym.
Nie skomentowała zarzutów
Pisma sędziego Wyrembaka ujawnione przez TVN pochodzą z sierpnia, września i listopada. Trafiły one do innych sędziów TK. W swoich dokumentach sędzia apelował do prezes, by podała się do dymisji. Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, na którym sędzia Wyrembak chciał zgłosić swój wniosek, nie zostało zwołane. Ostatnie odbyło się dwa miesiące temu. Prezes Przyłębska nie odpowiedziała na prośbę o rozmowę z "Czarno na białym".
Po emisji materiału pojawiły się komentarze w sieci, a do sprawy odniósł się m.in. Roman Giertych. "Jutro prokuratura powinna wszcząć śledztwo w sprawie wykluczenia ze składu sędziego TK, który zapowiedział zdanie odrębne. Jeżeli prawdą jest to co napisał sędzia Wyrembak, to mamy sytuację oczywistego przekroczenia uprawnień" – stwierdził mecenas.