19 listopada przejdzie do historii. Takiego kroku PiS nie wykonało od 2015 roku

Kamil Rakosza
Tak "źle" w koalicji rządzącej nie było od 2015 r. Mocno krytykowany przez Porozumienie Jarosława Gowina projekt ustawy znoszącej limit 30-krotności składek ZUS, ostatecznie został wycofany. Widać, że po wyborach Jarosław Kaczyński nie może sobie pozwolić na tyle samo, co w poprzedniej kadencji.
Zjednoczona Prawica wycofała się z projektu ustawy dot. zniesienia limitu 30-krotności składek ZUS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
"Jako reprezentant wnioskodawców w pracach nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw wycofuję przedmiotowy projekt ustawy" – napisał we wniosku do marszałek Sejmu Elżbiety Witek poseł Marcin Horała. "Jeśli PiS wycofuje projekt 30-krotności ZUS to wiedzcie, że coś się dzieje" – napisał na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Michał Szułdrzyński i trudno nie przyznać mu racji. To pierwszy raz w historii rządów PiS po 2015 r., kiedy obóz rządzący musiał wycofać się ze swojego projektu ustawy, w dodatku szczególnie istotnej dla realizacji swojej polityki redystrybucji środków z budżetu. Przypomnijmy, że zniesienie górnego limitu składek miało wesprzeć państwową kasę o dodatkowe 5 mld zł. W sytuacji, w której nikt w Polsce nie wierzy już w bajki o zrównoważonym budżecie, a prezes Kaczyński nie kryje przed nikim, że nadchodzi kryzys, znaczenie dodatkowych wpływów było dla PiS kolosalne.


Tymczasem po spotkaniu szefów ugrupowań koalicyjnych Zjednoczonej Prawicy dowiadujemy się o porzuceniu projektu. I to w dniu, w którym miało odbyć się jego pierwsze czytanie w Sejmie. Tak "źle" dla PiS nie było nawet wtedy, kiedy Andrzej Duda wetował ustawy sądowe.

I wtedy wchodzi Lewica
PiS wycofało się we wtorek z prac nad projektem ustawy dot. 30-krotności składek ZUS. Sprawa nie jest jednak całkowicie zamknięta, bo Lewica złożyła swój projekt z naniesionymi poprawkami, m.in wprowadzając zapis dot. maksymalnej emerytury. Posłowie PiS na razie nie zdradzają, czy projekt poprą, a Platforma Obywatelska prognozuje, że są małe szanse, żeby lewicowy projekt przeszedł.