Szara, zmęczona skóra pozbawiona blasku? Są na to sposoby
Każdy z nas pewnie słyszał wielokrotnie, że jesteśmy tym, co jemy. Z naszą skórą jest podobnie - niczym w lustrze widać to, co przeszliśmy, jak żyjemy i na co chorujemy. Gdy z naszym zdrowiem nie jest najlepiej, skóra twarzy staje się szara, pozbawiona blasku, a pod oczami pojawiają się zasinienia.
Poszukiwanie przyczyny
Jeśli objawy na skórze utrzymują się dłuższy czas, warto poprosić o pomoc lekarza. Gdy okaże się, że szara cera jest jedną z reakcji chorobowych organizmu, trzeba trzymać się zaleceń lekarskich. Gdy jednak lekarz wykluczył chorobę, zmęczona twarz może oznaczać błędy w pielęgnacji.
Warto zacząć od właściwego dbania o skórę: oczyszczania, tonizowania i nawilżania.
Do utrzymania sprężystości skóry niezbędna jest woda, która stanowi nawet 15 proc. składu skóry. Warto zatem zaopatrzyć się w kosmetyki, które odbudowują uszkodzoną barierę naskórka i zapobiegają utracie wody z powierzchni skóry. Unikajmy kosmetyków zawierających alkohol, ponieważ silnie wysuszają skórę.
Skóra się odwdzięczy
Na niektóre czynniki - mogące zaszkodzić naszej skórze - nie mamy wpływu. Chodzi o predyspozycje genetyczne, czy zanieczyszczenie powietrza.
Warto jednak stosować kilka rozwiązań, które mogą pomóc: okładanie kostkami lodu - pozwala nawilżyć skórę od zewnątrz i ujędrnić ją, ograniczenie wystawiania skóry na promieniowanie słoneczne, dbanie o właściwy poziom hormonów - u kobiet wraz z wiekiem pojawia się niedobór żeńskich hormonów płciowych (estrogenu i progesteronu), co skutkuje osłabieniem sprężystości skóry.
Wygląd naszej skóry odzwierciedla m.in. to jak się odżywiamy.•Fot. Shutterstock.com
Wracamy do jedzenia. Tak również możemy pomóc naszej skórze. Jak to zrobić?
Uważnie czytać etykiety produktów, które chcemy kupić. Jeśli pojawią się tam: syrop glukozowo-fruktozowy, mnóstwo cukru, konserwanty (np. w wędlinach z supermarketu) czy sól - zrezygnujmy z zakupu. Zamiast tego, warto wybrać ciemne pieczywo, kiełki, kaszę gryczaną, warzywa i owoce zawierające m.in. beta-karoten czy luteinę.
Źródło: ADAMED.EXPERT