Kurski został "złapany" w Sejmie przez dziennikarkę. Szukał drzwi do pokoju klubu PiS…

redakcja naTemat
O niezależności Telewizji Publicznej powiedziano już wszystko, więc ta sytuacja specjalnie nie dziwi, chociaż może trochę śmieszy. Prezes TVP Jacek Kurski spotkał na sejmowym korytarzu reporterkę TVN24. Okazało się, że szukał pokoju klubu PiS. Nie powiedział jednak, po co konkretnie przyszedł do Sejmu.
Jacek Kurski nie miał zbyt wiele do przekazania reporterce TVN24. Fot. TVN / kadr z programu "Szkło kontaktowe" / Twitter
Nagranie z tego spotkania pokazano w programie "Szkło kontaktowe". Jacek Kurski przemierza sejmowy korytarz od drzwi do drzwi. W końcu dziennikarka TVN24 próbuje mu pomóc.

W drodze do sali klubu PiS nie omieszkała jednak zadać Kurskiemu ważnego pytania: w jakim celu przyszedł do Sejmu. Kurski nie odpowiedział. Zamiast tego powtarzał "kocham Telewizję Polską". – To do Sejmu się przychodzi się, jak się kocha Telewizję Polską? – dopytywała dziennikarka. – Oczywiście, że tak – odparł prezes TVP. W trakcie wspólnych poszukiwań
Kurski prawie też minął klub PiS. – To chyba tutaj, tak – zauważyła przytomnie dziennikarka.


– Nie wiem – stwierdził Kurski i zniknął za drzwiami.

Przypomnijmy, że w trakcie wieczoru wyborczego po głosowaniu do parlamentu Jacek Kurski nieoczekiwanie pojawił się w... sztabie wyborczym PiS. Trudno powiedzieć, co w takim miejscu robił szef teoretycznie obiektywnej telewizji publicznej.