"Zrobili z nas pośmiewisko". Strzegom wstydzi się po tym, co radni zrobili w niemieckim hotelu

Katarzyna Zuchowicz
Burmistrz i radni Strzegomia, którzy mieli zdemolować pokoje hotelowe w Niemczech, są na ustach całej Polski i nie tylko. Historia, która im się przydarzyła, jest tak nieprawdopodobna, że na wieść o niej niejeden pewnie pomyślał, że to żart. – Wstyd ogromny dla miasta – powtarzają teraz mieszkańcy. Burmistrz, który tak niechlubnie rozsławił miasto, rządzi tu już trzecią kadencję. On uważa, że ktoś nakręcił całą sprawę.
Burmistrz i dwóch radnych ze Strzegomia ośmieszyli miasto. fot. wikipedia/CC BY-SA 3.0 pl
"Donos" w sprawie zachowania burmistrza i radnych w niemieckim Torgau podobno dotarł do Strzegomia od osoby o niemiecko brzmiącym nazwisku. Choć – jak podejrzewają lokalne media – mógł to być Polak mieszkający w Niemczech.

Jednak dziś chyba mało kogo obchodzi, kto przyczynił się do ujawnienia skandalu. Mleko się rozlało i fakt znalazł się na ustach wszystkich. Jak twierdzą niemieckie media i burmistrz miasta Torgau, podczas delegacji trójka samorządowców miała zrujnować pokoje hotelowe i zostawiła je w opłakanym stanie. "Polska delegacja nie tylko zniszczyła część wyposażenia pokoi hotelowych, ale także pozostawiła odchody w kilku pokojach, w miejscach nie do pomyślenia" – napisała na FB oburzona Romina Barth. Zapłacili rachunek
Czy są jakieś zdjęcia? Ktoś widział jak te pokoje wyglądały? Hotel Central w Torgau ucina wszelkie pytania. – No comment – usłyszeliśmy tylko.


Radni napisali jednak oświadczenie, które szef Rady Miasta Strzegom przekazał portalowi swidnica24.pl. "Za wymianę pościeli i wykładziny zapłaciliśmy według rachunku wystawionego przez hotel. Błędem wynikającym z naszej strony było niezgłoszenie od razu tego faktu do recepcji" – napisali. Radny Cezary Włodarczyk wyjaśnił dosadnie, co się wydarzyło:
Oświadczenie
według swidnica24.pl

"Około godziny 21.00 udaliśmy się do pokoju hotelowego, którego nie opuszczaliśmy do rana. W nocy, w czasie snu, w sposób niekontrolowany zrzuciłem treść żołądka, nie zdążając dojść do WC, zabrudzając pościel i wykładzinę, z czego jest mi bardzo przykro. Od dłuższego czasu choruję na chorobę wrzodową i refluks żołądka. Cofanie się treści żołądka jest dla mnie nieprzyjemną i wstydliwą przypadłością, gdyż zdarza mi się to podczas snu". Czytaj więcej

Ze słów przewodniczącego Rady Miasta wynika też, że z własnej kieszeni opłacili już rachunek opiewający na 1500 zł.

"Radni zapłacili rachunek i to, co pojawia się w mediach, jest dla nich karą dosyć dotkliwą. Natomiast z całą pewnością na pierwszych komisjach Rady Miejskiej będziemy też ten temat omawiać" – powiedział portalowi swidnica24.pl Tomasz Marczak.

"Jest mi strasznie wstyd"
Wpadka Polaków zakończyła się międzynarodowym skandalem. Torgau od 22 lat było miastem partnerskim Strzegomia i po tym wydarzeniu radni orzekli, że zrywają współpracę. Burmistrz stwierdziła też, że na miejscu Polaków podałaby się do dymisji.

Takie głosy pojawiają się też w lokalnych, internetowych komentarzach. "Wstyd Panie Burmistrzu. Pojechał Pan tam reprezentować nasze miasto i nas jego mieszkańców, a nie swoje 4 litery. Zrobił Pan z nas pośmiewisko, alkoholików, brudasów, jedną wielką patologię. Teraz powinien Pan i Pana (...) delegacja zrezygnować ze stanowisk" – pisze jeden z komentujących.

O incydencie w Torgau donoszą niemieckie media, ale też np. austriackie. "Przez 22 lata oba miasta tworzyły przyjacielskie partnerstwo. To dziś historia, po tym obrzydliwym incydencie" – przeczytali ludzie za granicą. Na miasto w powiecie świdnickim w ułamku sekundy spłynęła niechlubna sława.

– Jest mi strasznie wstyd, że coś takiego się stało. Strzegom już dużo stracił i nie wiem ile potrwa naprawa tego. W komentarzach piszą ludzie z całej Polski, a nawet z zagranicy – mówi nam jeden z lokalnych działaczy. Niektórzy faktycznie śmieją się, że teraz wreszcie wiedzą, gdzie leży Strzegom. "Przynajmniej cała Polska wygoogluje gdzie ten Strzegom", "Jesteście SŁAWNI :D, Pozdrawiam z Zagrzebia" – komentują na profilu "Gazety Strzegomskiej".

Na innych lokalnych stronach też. – Wymowa komentarzy jest dość jednoznaczna. Tylko kilka osób odezwało się w obronie radnych i burmistrza. Większość komentarzy jest krytyczna. Ludzie wstydzą się za swoich radnych. Odczucie wstydu dominuje. Mieszkańcy uważają, że zrobili miastu wstyd. To wpadka na całego – mówi naTemat Agnieszka Szymkiewicz, redaktor naczelna swidnica24.pl.

W jej portalu jeden z radnych, były burmistrz miasta, Lew Markiewicz, ostro ocenił działania kolegów z samorządu: "Teraz pozostał wstyd, niesmak i żal za te 22 lata dobrej współpracy, z której korzystały nasze dzieci i młodzież".

Powiedział, że radni nie otrzymali jeszcze wyjaśnień od burmistrza, ale będą ich żądać na najbliższej sesji Rady Miejskiej.

"Jest bardzo aktywny społecznie"
Bohater skandalu, Zbigniew Suchyta, jest burmistrzem Strzegomia już trzecią kadencję. Zanim stanął na czele gminy, był dyrektorem LO.

Ma bardzo duże poparcie w mieście. Do 2015 roku był w SLD, teraz mieszkańcom trudno ocenić, do której partii mu bliżej. Ale w sieci można znaleźć jego zdjęcie z byłym marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim, zrobione we wrześniu. W każdym razie jest bezpartyjny. W Radzie Miasta ma poparcie 17 radnych. Tylko 4 jest w opozycji.

– Jest osobą, która była bardzo aktywna społecznie. Jest założycielem zespołu tańca ludowego Kostrzanie, który z kolei jest inicjatorem jednego z bardziej znanych w Polsce festiwali folklorystycznych w Strzegomiu. Przyjeżdżają na niego zespoły z całego świata – wspomina szefowa portalu. Burmistrzem, jak mówi, też wydawał się dobrym, choć miewał różne wpadki – np. zapraszał ludzi na otwarcie przedszkola, które nie było skończone.

– Jest aktywny, ściągał fundusze europejskie. Ale ma też opinię lubiącego imprezy – słyszę od innych mieszkańców.

– Byłoby głupio, gdyby ta jedna sytuacja miała przekreślić jego dotychczasowe działania, bo on nie jest złym gospodarzem. W Strzegomiu dużo się dzieje. Nie można mu odebrać tego, że dużo zrobił dla miasta i zapewnił mu swobodne bytowanie. Główne drogi zostały odnowione. Była duża rewitalizacja miasta. W Strzegomiu dość dobrze działa budżet obywatelski, a w innych miastach, również w Świdnicy, został zlikwidowany – wymienia szefowa portalu.

Burmistrz bardzo chwalił też współpracę międzynarodową. – Nie wierzyłem, że współpraca międzynarodowa między dwiema gminami może być tak efektywna – mówił o czeskim mieście Horice.

Minęły dwa miesiące
Ludzie dziwią się, że samorządowcy nie pokajali się od razu. Że nie zapłacili za straty i nie przeprosili natychmiast. Od incydentu w hotelu minęły już niemal dwa miesiące i gdyby nie doniesienia mediów, nikt by pewnie o tym się nie dowiedział.

Samorządowcy ze Strzegomia byli w Torgau w dniach 3-6 października z okazji 475. rocznicy poświęcenia przez Marcina Lutra kaplicy, pierwszej protestanckiej budowli kościelnej w Niemczech. W mieście odbywał się wtedy festiwal światła "Torgau leuchtet”.

Burmistrz od razu zaprzeczał. Mówił, że nie mieli za co przepraszać, bo w pokoju nic nie zdemolowano. "W pokoju został ubrudzony materac na łóżku. Pan z delegacji dostał spory rachunek, który pokrył z własnej kieszeni. Dodano chyba do tego trochę rzeczy. Jestem zaskoczony" – mówił portalowi. W rozmowie z "Wyborczą" dodał jeszcze, że “odwiedzający nas radni z Niemiec też nie raz i nie dwa sprawiali kłopoty, a jednak nie robiliśmy z tego jakiejś wielkiej afery”.

"To wszystko obrzydliwe kłamstwa. W tych niemieckich konfabulacjach jest może 10 procent prawdy!" – wtórował w rozmowie z "Super Expressem" radny Cezary Włodarczyk.

Ale na razie mieszkańców raczej to nie przekonuje.