Przedwyborcza wojna w PO. W tle prawyborów trwa walka o przywództwo w partii

Piotr Rodzik
Sobotnia debata kandydatów PO na prezydenta ładnie wyglądała w telewizji, ale w rzeczywistości w partii toczą się dwie gry. Jedna z nich to walka o nominację na kandydata partii na prezydenta w nadchodzących wyborach. Ale jak podaje "Newsweek", prezydenckie prawybory stały się elementem walki o przywództwo w Platformie.
PO wybiera nie tylko swojego kandydata na prezydenta, ale i przyszłe przywództwo w partii. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
– Kidawa jest wściekła na Schetynę, bo ewidentnie gra, żeby ją osłabić – mówi autorce tekstu Renacie Grochal bliski współpracownik Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.

"Newsweek" podaje, że Kidawa-Błońska, która w sobotę wzięła udział w debacie przed prawyborami, dowiedziała się o kandydaturze Jaśkowiaka właściwie bez ostrzeżenia. I miała za to duży żal do niego. Do tego dochodzi działalność Schetyny: szef partii nie tylko chce ją osłabić, ale i odwrócić uwagę od własnych problemów.

"Grzegorz Schetyna ogłosił prawybory, żeby odwrócić uwagę od własnych problemów w partii: trzech przegranych wyborów z rzędu i braku pomysłu na Platformę. Uznał, że im więcej czasu upłynie od porażki w ostatnich wyborach, tym lepiej, bo ludzie zapomną o fatalnej kampanii. Jeździ po kraju, spotyka się z działaczami, zaprasza do siebie młodych. Ostatnio dał nawet regionom pieniądze z partyjnej kasy na organizację spotkań wigilijnych" – czytamy w tygodniku.


Schetyna ponadto chciał, żeby Kidawa-Błońska miała więcej rywali. Ale inni potencjalni kandydaci nie chcieli ani jej osłabiać, ani pomagać jemu.

Jednocześnie z badań, które zamówiła Platforma, wprost wynika, że jest 8-10 proc. wyborców po stronie niepisowskiej, dla których prezydent to mężczyzna. To kluczowi wyborcy, którzy mogą rozstrzygnąć wynik wyborów. W PO zarzuca się też wicemarszałek Sejmu, że unika jasnych deklaracji poglądowych. Ona sama to traktuje jako swoją koncyliacyjną postawę traktuje jako własny atut.

Póki co Kidawa-Błońska jeździ po kraju i spotyka się ze strukturami partii. I ma duże szanse na wygraną w prawyborach. – W Gdańsku, Olsztynie posłowie i struktury są za Kidawą. Ona się z nimi spotyka, rozmawia. W Szczecinie w poniedziałek było 200 osób. Na spotkania Jaśkowiaka, który jeździ po kraju z ludźmi Schetyny, przychodzi 30-40 osób – mówi Renacie Grochal jeden z szefów regionów.

Wreszcie dochodzi element walki o przywództwo w partii. Region śląski, w którego władzach zasiada Borys Budka, ma poprzeć Kidawę-Błońską. Ona z kolei obiecała Budce, że poprze go w styczniowych wyborach na szefa PO.

Więcej o wewnętrznej walce w PO przed prawyborami i wyborami prezydenckimi w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".