Wraca sprawa pobicia operatora Polsatu, który nagrywał wycinkę puszczy. Skazani odwołali się

Bartosz Godziński
"Będzie ciąg dalszy procesu dwóch mężczyzn oskarżonych o napaść na operatora telewizji Polsat, gdy ten pracował przy materiale na temat protestów w Puszczy Białowieskiej" – poinformowała stacja telewizyjna. Bulwersujące wydarzenie miało miejsce w lipcu 2017 roku.
Operator Polsatu tuż po pobiciu przez pracowników Zakładu Usług Leśnych w 2017 roku Fot. Adam Bohdan / Fundacja Dzika Polska
Na operatora Polsatu filmującego wycinkę Puszczy Białowieskiej napadł ojciec i syn, pracownicy Zakładu Usług Leśnych działającego na zlecenie Lasów Państwowych. Chcieli go potrącić samochodem, ale w porę wskoczył do rowu. Operator trafił do szpitala, a mężczyźni usłyszeli zarzuty – groziło im 12 lat więzienia. O kulisach sprawy pisała w naTemat Daria Różańska.

W lipcu Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał obu mężczyzn na rok więzienia. Mają też zapłacić 5 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonemu oraz blisko 20 tys. zł telewizji Polsat w ramach obowiązku naprawienia szkody. Przypomnijmy, że napastnicy zniszczyli kamerę. Nie przyznali się do winy. Tłumaczyli, że to nie było pobicie, ale próba "usunięcia w celu ochrony życia i zdrowia" operatora. Twierdzili, że trwały tam prace leśne i groziło mu niebezpieczeństwo.
Operator Polsatu i zniszczona kameraFot. Adam Bohdan / screen ze zdjęcia
Sąd pierwszej instancji uznał, że doszło do naruszenia konstytucyjnej wolności prasy, a skazani działali umyślnie i wiedzieli, kogo atakowali. "Wyrok jednak zaskarżył obrońca obu oskarżonych oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, czyli telewizji Polsat i operatora" – informuje Polsat News. Apelacje trafiły już do sądu odwoławczego. Ma je rozpoznać za dwa miesiące.


Źródło: polsatnews.pl