Zrobili dziurę w gazociągu i próbowali ją zakryć kurtkami. Było o krok od kolejnej tragedii

Paweł Kalisz
Kilka dni po wydarzeniach w Szczyrku o mały włos nie doszłoby do kolejnej tragedii. Robotnicy, którzy przez przypadek uszkodzili koparką gazociąg, próbowali dziurę zatkać kurtkami, a później ją zasypać.
Mieszkańcy Głowienki byli o włos od tragedii, gdy robotnicy uszkodzili gazociąg. Na szczęście mieszkańcy wezwali na miejsce służby ratunkowe. Fot. Jakub Ociepa / Agencja Gazeta
Do zdarzenia doszło w Głowience na Podkarpaciu. Robotnicy uszkodzili gazociąg koparką. Natychmiast doszło do niekontrolowanego wycieku gazu. Profesjonaliści powinni w tym momencie natychmiast powiadomić odpowiednie służby. Operator koparki i jego koledzy z pracy wykazali się niefrasobliwością i - zamiast zgłosić awarię - próbowali dziurę zatkać kurtkami.

– Oni jeszcze chcieli to zasypywać – mówili przed kamerą TVN okoliczni mieszkańcy, którzy w porę zauważyli zachowanie robotników i wezwali pomoc. Ich oburzenie jest tym większe, że wciąż jeszcze nie umilkły echa katastrofy, do której doszło zeszłym tygodniu w Szczyrku.


Przypomnijmy, że do wybuchu gazu doszło 4 grudnia w trzykondygnacyjnym domu w Szczyrku przy ul. Leszczynowej. Po wielogodzinnej akcji poszukiwawczej ratownicy wydobyli z gruzowiska ciała ośmiu osób, w tym czworga dzieci. Spośród domowników przeżyła tylko jedna kobieta, która w chwili wybuchu była w pracy.

Zanim doszło do eksplozji, mierniki gazu pokazały zmianę ciśnienia w sieci. Pogotowie z Polskiej Spółki Gazownictwa dojechało na miejsce w 22 minuty, ale było już za późno. Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku nie ma wątpliwości, że w czasach pokoju to największa tragedia w historii miasta. Burmistrz przyznał, że odwierty przy Leszczynowej były wykonywane bez wymaganej zgody.

źródło: TVN24