"Kręciliśmy się w kółko!". Skandal na urodzinach Radia Maryja: ojciec Rydzyk nie dotarł

Rafał Badowski
Z okazji urodzin Radia Maryja doszło do incydentu, którym zbulwersowany był dyrektor rozgłośni. Nie każdy wie, że po toruńskich urodzinach uroczystościach w sobotę, w niedzielę kolejne odbyły się w siostrzanej Bydgoszczy. Ale nie dotarł na nie ojciec Tadeusz Rydzyk!
Ojciec Rydzyk nie dotarł na urodziny Radia Maryja w Bydgoszczy. Fot. Wojciech Kardas / Agencja Gazeta
Dlaczego? Jak sam opisał, przez brak należytego oznakowania nie mógł wraz ze swoimi współpracownikami dojechać do miejscowej katedry. To spowodowało, że było mu wstyd wejść na mszę spóźnionym.

Najpierw Toruń, potem Bydgoszcz. Taki model świętowania obowiązuje już od dawna. Po efektownych uroczystościach w toruńskiej hali, na które przybywają prominentni politycy PiS, członkowie rządu i tysiące wiernych radiosłuchaczy, przychodzi czas na mniej okazałe obchody w drugiej, większej stolicy województwa kujawsko-pomorskiego.

I tym razem nic nie zapowiadało katastrofy. Na początku mszy nawet wymieniono ojca założyciela jako uczestnika uroczystości. Dopiero potem księża zdali sobie sprawę, że jednak go nie będzie. Po półtorej godziny zdołali połączyć się z dyrektorem telefonicznie, dzięki czemu mógł przemówić do zgromadzonych. Wytłumaczył im swoją niespodziewaną absencję.


– Błądziłem. No, nie dojechaliśmy. Kręciliśmy się w kółko, gdzieś tam... Co najgorsze, kochani, to oznakowania nawet nie ma porządnego. Nie wiem, czy Bydgoszczy nie stać na oznakowanie, żeby pokazać drogę do katedry? – tłumaczył.

– W ogóle tyle razy byłem w Bydgoszczy i jakoś teraz są jakieś trudności. Nawet ostatnio dojechaliśmy do księdza biskupa, no i nie można dojechać tam w ogóle. Co się to porobiło? Boże mój. U nas w Toruniu to wszystko widać. Nawet żeśmy się policji pytali dzisiaj, tłumaczyli nam. Niestety, już było trudno, jak msza święta zaczyna się i ileś już trwa, żeby wchodzić. To przecież wstyd – wyjaśniał wyraźnie poruszony.

Ojciec Tadeusz Rydzyk już na początku listopada skrytykował miejscowych katolików i posłów Prawa i Sprawiedliwości za to, że pozwolili na zmianę organizacji ruchu przy katedrze.

Po remoncie Starego Rynku - jak w większości miast europejskich - ograniczono ruch w strefie staromiejskiej i zlikwidowano wiele miejsc parkingowych. Auta przestały więc stawać niemal pod drzwiami zabytkowej katedry. Zmiana ta nie spodobała się ojcu Rydzykowi.

– W takiej Bydgoszczy, pan wie, do kurii nie można dojechać, ani do katedry? Prezydent zarządził. Czyż to nie jest neokomunizm? No i katolicy w Bydgoszczy, weźcie się do tego, zadziałajcie, podpisy zbierajcie i do prezydenta, do wojewody, do posłów – zastanawiał na antenie Radia Maryja.

źródło: Onet