Ból głowy w Koalicji Obywatelskiej. Robią, co mogą, by nie poprzeć kandydata Platformy
Już niebawem okaże się, kto wystartuje jako kandydat Platformy Obywatelskiej w nadchodzących wyborach prezydenckich. Członkowie partii wskażą, czy będzie to Małgorzata Kidawa-Błońska czy Jacek Jaśkowiak. A jednak nie wszyscy sojusznicy w ramach Koalicji Obywatelskiej są zadowoleni z takiego stanu rzeczy. Jest możliwe, że partie wchodzące w skład KO wskażą swoich kandydatów.
Również Zieloni mają ból głowy. Marek Kossakowski przyznał niedawno, że w partii jest coraz więcej głosów za wystawieniem własnego kandydata w wyborach. W grę mają wchodzić trzy warianty: polityk związany z Zielonymi, ekolog, którego poglądy są zbieżne z linią partii, a także poparcie Szymona Hołowni.
Prawybory prezydenckie w Platformie Obywatelskiej odbędą się już 14 grudnia. Ich zdecydowaną faworytką jest Małgorzata Kidawa-Błońska. Jacek Jaśkowiak gorzej wypadł także w wewnętrznym sondażu PO sprawdzającym, co by się stało, gdyby został kandydatem PO.
Mógłby jednak paradoksalnie pokonać Andrzeja Dudę, ale pod jednym – dość karkołomnym – warunkiem: gdyby głosowali jedynie ci wyborcy, wśród których prezydent Poznania jest rozpoznawalny.
źródło: "Rzeczpospolita"