W takiej sukni Tokarczuk poszła na bankiet u króla. Wszystko zgodnie z protokołem królewskim
Olga Tokarczuk specjalnie na uroczystości noblowskie zamówiła dwie suknie: na ceremonię wręczenia tej prestiżowej nagrody i na sam bankiet. O tej drugiej jednak nie wiele było wiadomo do samej uroczystości. Opisał ją w mediach społecznościowych jej projektant, którego kunszt można było zobaczyć później na zdjęciach z bankietu.
Projektant sukni opublikował na swoim profilu na Instagramie tego samego wieczora zdjęcia z przymiarek. Opisał też, jak wyglądała współpraca z pisarką oraz zdradził, że projektowanie kreacji nie było łatwe, bo musiał przestrzegać... kodeksu królewskiego.
"To suknia długa – protokół nie pozostawia wątpliwości: musi zakrywać buty i rozszerzać się ku dołowi. Ma asymetryczny dekolt i raglanowe rękawy. Granatową tkaninę z wysokiej jakości wełny skroiłem według zasad starego krawiectwa haute couture. Chciałem też, by suknia była drugoplanowa i nie odciągała uwagi od pisarki, która jest intelektualistką, nie celebrytką. Strój nie jest tu najważniejszy" – napisał Ossoliński.