"Przerażające, ale fascynujące". Seksuolog o tym, jak myślą gwałciciele i inni przestępcy seksualni

Anna Dryjańska
– Seks ma również swoje mroczne oblicze i nie można udawać, że ono nie istnieje. Niewiedza to bezbronność – mówi Dellfina Dellert, autorka wywiadu–rzeki "Zbrodnia i seks" z dr. Andrzejem Depko. W swojej książce pokazują, co pcha przestępców seksualnych do naruszania granic innych ludzi. Wbrew pozorom często nie chodzi o pożądanie.
Więzienie to tylko część rozwiązania, bo ono nie leczy przestępców seksualnych – przekonuje Dellfina Dellert, współautorka wywiadu–rzeki "Zbrodnia i seks" z dr. Andrzejem Depko. fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Anna Dryjańska: Kolega, który zauważył pani książkę na moim biurku, zapytał, czy to podręcznik dla gwałcicieli. Wiele osób tak reaguje?

Dellfina Dellert: Ciekawe pytanie. Do tej pory nikt takiego nie zadał. Pewnie dziwnie to zabrzmi, ale "Zbrodnia i seks" może przydać się też przestępcom. Jednak nie w taki sposób jakiego spodziewa się pani kolega.

Sprawcom przestępstw seksualnych poświęciliśmy z dr. Depko ostatni rozdział książki. Rozmawiamy w nim o metodach terapii i resocjalizacji gwałcicieli, pedofili, kazirodców i zabójców seksualnych. Wiadomo, że więzienie nie leczy, a ci ludzie sami często byli ofiarami przemocy, również seksualnej. Poza karą, potrzebują wsparcia. Ta książka może im pomóc. Jak wpadła pani na pomysł, by poruszyć tak trudny temat?


Od lat słyszę (nie tylko) od kobiet mrożące krew w żyłach historie. Przedmiotowe traktowanie, molestowanie i zgwałcenia to nie są problemy marginalne. Mam poczucie, że problem przemocy seksualnej jest bardzo niedoszacowany.

W tej książce chciałam zmierzyć się z prawdą. Dlatego do rozmowy, jako eksperta, zaprosiłam Andrzeja Depko, jednego z najlepszych biegłych seksuologów sądowych w Polsce. Pan doktor ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w tej pracy, jest kopalnią wiedzy, a do tego w niezwykle lekki i ciekawy sposób potrafi przekazać swoją wiedzę.

Seks ma również swoje mroczne oblicze i nie można udawać, że ono nie istnieje. Niewiedza to bezbronność. Oczywiście rozmowy o przestępcach seksualnych nie należą do najprostszych, ale im więcej wiemy tym większa szansa, że będziemy w stanie uniknąć niebezpieczeństwa lub jeśli dojdzie do tragedii, więcej przestępców trafi za kratki. Na razie statystyki wyglądają tragicznie: około 90 procent zgwałceń nie jest zgłaszana, 67 procent spraw dotyczących zgwałceń jest umarzanych, a ofiary traktowane są jak podejrzane. Jedna trzecia skazanych dostaje wyroki w zawieszeniu.

Przerażające statystyki.

Dla tych, którzy już wystraszyli się tych statystyk, mam dobrą wiadomość. Żeby nie było nudno i naukowo, wszelkie typy przestępców i rodzaje przestępstw omawiamy z doktorem na konkretnych przypadkach z życia, ale też z książek, filmów i seriali. Także myślę, że dla fanów thrillerów i kryminałów to też może być ciekawa pozycja.

Mam taką swoją teorię, że każda dorosła kobieta albo sama została zgwałcona, albo ma bliską jej osobę, najczęściej kobietę, która była. Niestety ofiary zbyt często żyją w poczuciu lęku, wstydu, poczucia winy, lub bezsilności. Niektóre nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że są ofiarami.

Przemoc seksualna to nie tylko brutalne ataki seryjnych gwałcicieli, o których czytamy na pierwszych stronach gazet, ale też te powszechne, codzienne historie z domu, szkoły czy pracy. Sprawcami zgwałceń są najczęściej osoby znane ofierze. Tylko 16 proc. to osoby obce. Z reguły jest to były lub obecny partner.

W tym momencie wiele czytelniczek i czytelników może poczuć bezsilność. Było źle, jest źle i pewnie nie da się z tym nic zrobić...

Nieprawda. Jest wiele rzeczy, na które ofiara, jej bliscy i świadkowie mają wpływ. Po pierwsze to ofiara decyduje o tym czy zgłosi się na ostry dyżur, lub na policję, a to niezbędny krok do złapania sprawcy.

Po drugie świadkowie mogą nie tylko pomóc złapać przestępcę, ale też zapobiec przemocy. Ich obojętność, lub przerzucanie winy na ofiarę to najgorsze co może ją spotkać.

Niestety z badań wynika, że co trzecia osoba twierdzi, że seks bez zgody drugiej strony w zależności od sytuacji może zostać usprawiedliwiony, np. kiedy ta osoba jest pod wpływem alkoholu lub narkotyków, sama wraca do domu, flirtuje lub prowadzi bogate życie seksualne. Nieocenione jest też wsparcie bliskich, a im lepiej rozumieją co może dziać się z ofiarą, tym lepiej mogą pomóc.
Okładka wywiadu rzeki Dellfiny Dellert z dr. Andrzejem Depko.mat. wyd.
Czy coś panią zaskoczyło podczas pracy nad książką?

Bardzo wiele rzeczy. Na przykład to, że niektórzy gwałciciele prowadzą podwójne życie. Dlatego są tak trudni do złapania. Mogą być dobrymi mężami i ojcami, szanowanymi pracownikami, charyzmatycznymi i lubianymi kumplami. Dr Depko bardzo precyzyjnie i szczegółowo ich opisuje. W niektóre fakty naprawdę trudno uwierzyć.

Nie wiedziałam wcześniej, że tylko 10 procent przestępstw seksualnych wobec dzieci popełniają osoby z pedofilią, czyli ludzie chorzy. Pozostałe 90 procent to czyny pedofilne zastępcze. Nie miałam też pojęcia, że można zacząć molestować dzieci w późniejszym wieku np. dopiero około pięćdziesiątki. Rewelacji w książce jest dużo. W zasadzie każdy rozdział obnaża wiele tajemnic, rozwiewa wiele mitów i uświadamia wiele mechanizmów, o których zdecydowana większość z nas nie ma pojęcia. To przerażające, ale fascynujące.

Gdyby miała pani wskazać najgorszy mit dotyczący przemocy seksualnej, byłby to…

Nie wiem czy można to jakoś wartościować. Wszystkie mity i fałszywe przekonania są straszne, a większość z nich ma w podstawie przyzwolenie na nierówne traktowanie płci, przyzwolenie na przemoc i generalnie brak empatii.

Co jest gorsze? To, że dla niektórych seks to obowiązek małżeński kobiety? To że są ludzie, którzy bronią i chronią sprawców tylko dlatego, że są znani i uznani? Czy to, że niektórzy gwałt usprawiedliwiają zbyt kusą sukienką, bo "sama jest sobie winna"? To co mnie boli najbardziej to brak szacunku do drugiego człowieka. On jest jak smog, którym oddychamy.

Nie było takiego momentu, gdy miała pani dość tego tematu? Ja na jakiś czas wymiękłam po tym, jak z książki dowiedziałam się, że niektórzy mężczyźni masturbują się przy pomocy mrówek…

Och, było wiele takich momentów. Pierwszy nastąpił zaraz po tym kiedy Andrzej Depko zgodził się ze mną porozmawiać, a wydawnictwo zgodziło wydać naszą rozmowę (śmiech). Wtedy zaczęłam się poważnie zastanawiać czy udźwignę ten temat. Potem trudne momenty zdarzały się na różnych etapach. Taki ogrom przemocy jest trudny do przyjęcia, ale moim zdaniem znacznie gorzej jest nie dostrzegać skali problemu.

Czy praca nad tą książką zmieniła sposób, w jaki patrzy pani na rzeczywistość?

Na pewno jestem dużo bardziej uważna, bardziej świadoma i więcej widzę. Jednak należy pamiętać, że wielu sprawców nie da się rozpoznać na pierwszy rzut oka. Wystarczy spojrzeć na Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym. Niektórzy z nich wyglądają bardzo sympatycznie.

Dlatego ważne jest zachowanie zdrowego rozsądku. Jedno to moje prawa, a drugie to wiedza, że są wśród nas osoby zaburzone, których zachowań nie jesteśmy w stanie przewidzieć.