Sensacyjne ustalenia ws. wybuchu w Szczyrku. Firma miała wiedzieć, że uszkodziła gazociąg
Pracownicy firmy budowlanej wiedzieli, że przewiercili gazociąg, ale nie ostrzegli mieszkańców. Gaz miał ulatniać się 20 minut, zanim doszło do eksplozji – podaje "Fakt".
Zatrzymano trzy osoby
W związku z wybuchem gazu w Szczyrku zostały zatrzymane trzy osoby. To Roman D., prezes firmy budowlanej, która zleciła przewiert pod ul. Leszczynową, oraz Marcin S. i Józef D., pracownicy firmy budowlanej, specjalizującej się w przewiertach podziemnych i wykonujący to zlecenie.
Zatrzymani usłyszą zarzuty popełnienia czynu z art. 163 kodeksu karnego, polegającego na sprowadzeniu pożaru i zawaleniu się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło 8 osób. Grozi im kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Tragedia wydarzyła się 4 grudnia w trzykondygnacyjnym domu w Szczyrku przy ul. Leszczynowej. Po wielogodzinnej akcji poszukiwawczej ratownicy wydobyli z gruzowiska ciała ośmiu osób, w tym czworga dzieci.
Wiadomo, że prace odbywały się bez wymaganej zgody. Roman D., jeszcze przed zatrzymaniem, przekonywał, że to mało prawdopodobne, aby to przewiert spowodował rozszczelnienie instalacji gazowej.
– Prawdopodobnie natrafili na rurę gazową i uszkodzili rurę. Chociaż dla mnie jest to niemożliwe, bo ten przewiert był bardzo głęboko, mijając urządzenia gazownicze. Na takich głębokościach nigdy nie spotyka się rury gazowej. Znałem tę rodzinę, źle się z tym czuję, bardzo źle – mówił właściciel firmy w rozmowie z Radiem Katowice.
źródło: "Fakt"