"Tata na pewno jest z niej dumny". Ten artykuł o Aleksandrze Lindzie to zło w czystym wydaniu
Na portalu WP Kobieta pojawił się skandaliczny tekst, który nigdy nie powinien powstać. O Aleksandrze Lindzie, a właściwie nie tyle o niej, ale o tym, że jest piękna, skromna, nie musi się malować i jest córką znanego ojca. I w sumie tyle. A swoją urodą to Linda wygrała życie, bo... "tata musi być z niej dumny". Naprawdę tego nie wymyśliłam. Ale najgorsze jest to, że takich seksistowskich treści wciąż jest dużo i nie tylko WP Kobieta tu zawiniła. Wszyscy zawiniliśmy.
To uczucie zna na pewno każdy, kto ma internet, znam je i ja. I to niestety bardzo dobrze. Ale dawno nic mnie tak nie wkurzyło, jak oburzający nagłówek, który zobaczyłam na fanpejdżu portalu WP Kobieta. "Wyrosła na piękną kobietę. Córka Lindy nawet nie musi się malować" – brzmiał tytuł artykułu. A do tego post: "Tata na pewno jest z niej dumny".
Nawet nie musi się malować
Ktoś pewnie spyta: ale co jest złego w tym artykule? "Przecież napisali, że Linda jest piękna i skromna, a to komplementy, które chciałaby usłyszeć KAŻDA KOBIETA". "Przesadzacie, TROCHĘ DYSTANSU, drogie panie". Odpowiem: figa z dystansem. Nie będę siedzieć cicho, gdy moim oczom ukazuje się coś aż tak seksistowskiego (i nie tylko ja, bo oburzenie nagłówkiem wyraziły także feministyczne fanpejdże na Facebooku "Feminiskra" i "Seksizmu naszego powszedniego").
Dlaczego seksistowskiego? Aż wyliczę to w punktach. Po pierwsze, Aleksandra Linda w tym artykule została zredukowana do roli przedmiotu, ozdoby i córki sławnego ojca (w nagłówku nie ma nawet jej imienia, funkcjonuje jedynie jako "córka Lindy"). Jasne, jest fragment, że kobieta jest początkującą aktorką i zagra w trzeciej części "Psów", ale to w sumie tyle. Rozumiem, że więcej napisać się nie dało o młodej i nieznanej debiutantce z popularnym nazwiskiem, a autorka artykułu robiła co mogła, żeby stworzyć cokolwiek. Ale może wtedy lepiej nie pisać nic?
Po trzecie, w artykule na WP Kobieta piękno, skromność i nieśmiałość to najważniejsze i najbardziej pożądane atrybuty każdej kobiety. Mamy czarny golf, a nie minispódniczkę czy bluzę z dekoltem. Gdyby Aleksandra Linda zdecydowała się na któryś z tych właśnie elementów garderoby, wydźwięk artykułu byłby zupełnie inny. Czy to 2019 rok, a może przenieśliśmy się w czasie do XIX wieku?
I w końcu po piąte, "tata na pewno jest z niej dumny". Być może ten opis dotyczył zdolności aktorskich Aleksandry Lindy i tego, że kobieta idzie w ślady ojca. Być może. Ale zestawienie tego zdania z tym okropnym nagłówkiem daje zupełnie inny obraz: tata Lindy jest z niej dumny, bo jest piękna, skromna i się nie maluje. Chyba nie trzeba tłumaczyć, co jest złego w takim rozumowaniu.
"Niby WP Kobieta a pierdzieli jak klasyczne seksistowskie pisemko. Nie wiem kim jest córka Lindy oprócz tego, że jest ładną córką Lindy, która nie musi się malować" – napisała na swoim fanpejdżu Feminiskra i właśnie w tym jest problem. Po artykułach tego typu kobieta, osoba zostaje zredukowana do swojego ciała i bycia czyjąś krewną. A nie sądzę, żeby ktoś z nas – obojętne, czy kobieta, czy mężczyzna, chciałby zostać do tego zredukowany.
Moje oburzenie nie dotyczy zresztą samego artykułu, sięga znacznie szerzej. On jest tylko wytworem naszej kultury, kontynuacją narracji, która wciąż ma się dobrze – seksistowskiej i uprzedmiotawiającej. Klikniemy w taki nagłówek, bo chcemy widzieć, jak wygląda Aleksandra Linda. Klikniemy w listę "najprzystojniejszych aktorów" i "najładniejszych biustów", żeby popatrzeć. Jeden się zachwyci, drugi zaśmieje, trzeci oburzy. Ale klikniemy. Dopóki nie przestaniemy klikać, takie treści będą powstawać.
Denerwuje mnie jeszcze jedno. Artykuły w takim duchu dają przyzwolenie obcym ludziom, głównie hejterom, na opinie dotyczące czyjeś urody. Wystarczy zobaczyć komentarze pod samym artykułem na stronie Kobieta WP, żeby stracić wiarę w człowieczeństwo. Nie będę ich cytować, ale generalnie uroda Aleksandry Lindy nie wszystkim się spodobała, czemu postanowili dać wyraz w niewybredny sposób, bo PRZECIEŻ MOGĄ.
I co? I nic. Nie musi im się Aleksandra Linda podobać, nikomu nic do jej urody. Nikomu nic do kogokolwiek urody. Tylko po ludzku jest mi przykro, że ktoś zostaje wystawiony publicznie na a) hejt, b) pochwały, c) seksualne podteksty. Tylko po to, żeby się kliknęło. W jakim świecie my żyjemy?