Gortat wyszedł z przedpremierowego pokazu "Wiedźmina". Narzekał na "niepoważnych" organizatorów

Zuzanna Tomaszewicz
Fani wiedźmina zabijali się, żeby zgarnąć wejściówkę na przedpremierowy pokaz serialu. Niektórzy jednak nie byli w stanie docenić szansy uczestnictwa w imprezie Netflixa. Do grona "marud" zaliczyć można Marcina Gortata, któremu bardzo nie podobała się organizacja wydarzenia.
Marcin Gortat został zaproszony na przedpremierę serialu "Wiedźmin". Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Od początku grudnia fani białowłosego Geralta z Rivii brali udział w licznych konkursach, aby obejrzeć pięć pierwszy odcinków "Wiedźmina" razem z twórcami oraz aktorami z serialu. Niestety, nieliczni dostąpili tego zaszczytu. Wśród nich znaleźli się m.in. celebryci. Na przedpremierze nie zabrakło chociażby Anny Wendzikowskiej, Zofii Zborowskiej oraz Marcina Gortata. Jak się okazało, koszykarz nie wytrzymał na imprezie zbyt długo. "Chciałem podziękować za zaproszenie na premierę Netflixa "Wiedźmin", ale po oczekiwaniu dwóch godzin postanowiłem opuścić salę" – napisał na Twitterze.
"Ktoś jest naprawdę niepoważny. Po setnej powtórce soundtracku bałem się, że będzie mi się śniła w nocy” – czytamy. Nie trzeba było czekać na reakcje rozwścieczonych fanów twórczości Andrzeja Sapkowskiego. "Ojej, jakiś Ty biedny. Dostałeś zaproszenie po znajomości i jeszcze Ci nie puścili od razu filmu" – skomentował jeden z internautów. "Szkoda. Dałbyś info, czy "Korona królów" lepsza" – widzimy pod wpisem.