Jatka na komisji sprawiedliwości. "PiS-owski walec jedzie z prędkością pendolino"
Projekt nowelizacji ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym trafił do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka. Tam już od samego początku debaty atmosfera była gorąca, bo przewodniczący komisji Marek Ast w "trybie Piotrowicza" dał posłom po minucie na wypowiedź. To nie spodobało się szczególnie posłance Kamili Gasiuk-Pihowicz.
Sposobem zarządzania Marek Ast nie odbiega raczej od swojego poprzednika Stanisława Piotrowicza, który zasłynął wyłączaniem mikrofonów posłom opozycji. Na podobieństwo od razu zwrócili uwagę politycy i dziennikarze.
Chamski język i chaos
"Poseł PiS podczas posiedzenia komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zgłasza wniosek o skrócenie czasu wypowiedzi do jednej minuty. Może lepiej następnym razem nie udzielajcie głosu wcale, bo po co?" – napisał Krzysztof Śmiszek, jeden z członków komisji.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Opozycja próbowała zagłosować za odrzuceniem w całości projektu PiS, ale przegrała jednym głosem. Posłowie wnioskodawcy (Kanthak i Ozdoba) przynieśli łącznie 18 wniosków o autopoprawki, ale Ast nie pozwolił się z nimi zapoznać. Dyskusja nadal trwa, ale wszystko wskazuje na to, że PiS dopnie swego i zmieni ustawę po swojemu.