Dla fanów Agathy Christie i francuskiego kina. Ta komedia kryminalna jest prawdziwym hitem

Monika Przybysz
Najlepsze prezenty wcale nie muszą leżeć pod choinką. Nie zawija się ich nawet w prezentowy papier ani nie przewiązuje wstążką. I najlepsze: nic nie kosztują, a mimo to obdarowany będzie wam dozgonnie wdzięczny. Te cuda to trafione rekomendacje i właśnie taka znajduje się poniżej. Nie ma za co.
"Tajemnica Henriego Picka" - film, który nadaje się na "prezent" Fot. materiały prasowe
“Tajemnica Henriego Picka” to jeden z tych tytułów, które po obejrzeniu zapisujemy sobie w mentalnym rankingu pod hasłem: “czysta przyjemność”, a po wyjściu z kina mamy ochotę zadzwonić do osoby, która nam go poleciła i podziękować za ufundowanie miłego wieczoru. Lekki, bezpretensjonalny, ale jednocześnie ani płytki, ani głupiutki — nic dziwnego, że obraz Remiego Bezancona w pierwszym tygodniu wyświetlania obejrzało w kinach ponad 350 tys. osób.

Film na podstawie książki Davida Foenkinosa (autora “Delikatności”, bestsellera, który we Francji sprzedał się w nakładzie miliona egzemplarzy) to idealny przykład lekkiego, francuskiego kina.
Może nie tak mocno komediowy, jak “Za jakie grzechy, dobry Boże” i nie tak sentymentalny, jak “Nietykalni”, ale dostarczający dokładnie takiej samej dawki radości z oglądania, a może przede wszystkim - słuchania. Dialogi są bowiem napisane tak, jak powinny: naturalnie, bez zadęcia, bez patosu, bez sztuczności. Bohaterowie rozmawiają ze sobą kiedy rzeczywiście mają sobie coś do powiedzenia, albo wbicia, bo celnych, komicznie ironicznych słownych szpilek w “Tajemnicy…” nie brakuje.

Trudno, żeby było inaczej, skoro głównym bohaterem jest zgorzkniały, obrażony na cały świat, krytyk literacki z kompleksem wyższości, a jego ekranową partnerką — oczytana i pyskata córka bestsellerowego autora.
Fabrice Luchini jako Michela RoucheFot. materiały prasowe
W tych rolach oglądamy Fabrice’a Luchiniego oraz Camille Cottin (którą możecie kojarzyć z fenomenalnego serialu: “Gdzie jest mój agent?”; jeśli nie — nie musicie dziękować za dodatkową rekomendację).
Camille Cottin jako córka Henriego Picka, JoséphineFot. materiały prasowe
Intryga w filmie, jak sugerują zapowiedzi dystrybutora, zbudowana jest na podobieństwo najlepszych kryminałów Agathy Christie. Jest w tym sporo prawdy, z tą różnicą, że zamiast zastanawiać się, kto zabił, zastanawiamy się, kto napisał książkę — dokładnie “Ostatnie godziny historii miłosnej” rzekomego autorstwa Henriego Picka.

Dlaczego nazwisko osoby, która stworzyła opowieść o wielkiej romantycznej miłości, umiejscowiła jej akcję w czasach carskiej Rosji, a jednym z głównych bohaterów uczyniła rosyjskiego wieszcza narodowego — Puszkina, miałoby się nie zgadzać z tym, które wydrukowano na okładce?

Zdaniem Michela Rouche’a — wspomnianego zgorzkniałego krytyka — choćby dlatego, że rzekomy autor do śmierci nie wyściubiał nosa nie tylko poza granice malutkiego miasteczka w Bretanii, ale nawet poza kuchnię swojej restauracji, w której przez całe życie kręcił pizze.
Fot. materiały prasowe
Wiarygodności nie dodaje również ani fakt, że nawet żona Picka nie widziała go nigdy z książką w ręku, ani to, że manuskrypt jego dzieła odnalazł się, bardzo dziwnym trafem, w bardzo dziwnym miejscu: Bibliotece Odrzuconych Książek.

Miejsce to odkrywa Daphné Despero, początkująca agentka wydawnicza, kiedy wraz ze swoim chłopakiem — nieco zbyt ambitnym pisarzem, który jak na razie ma na koncie jedynie spektakularną wydawniczą klapę — odwiedzają jej rodzinny dom.
Fot. materiały prasowe
Ojciec Daphne nie kryje, że w wybranku córki nie widzi potencjału na kolejnego Houellebecqa i pomiędzy jedną pasywno-agresywną aluzją, a drugą wspomina o miejscu, gdzie trafiają wszystkie inne gnioty, znaczy: z niewiadomych przyczyn niewydane nigdy dzieła.

Słysząc, że Biblioteka Odrzuconych Książek znajduje się w sąsiednim miasteczku, Daphné wskakuje na rower, dociera na miejsce i, ku zdziwieniu miejscowej bibliotekarki, zaczyna buszować wśród regałów. Jej uwagę przyciąga jeden jedyny tom— autorstwa Henriego Picka właśnie. Pobieżna lektura wystarczy - Daphné wie, że ma w rękach arcydzieło.

Jej zdanie potwierdzają czytelnicy: kiedy książka pojawia się na półkach księgarni, spędza tam zaledwie kilka chwil — kolejne nakłady znikają tempie ekspresowym. W takim samym do Daphne i żony Picka trafiają zaproszenia udziału w programach telewizyjnych. Jednym z nich jest przegląd literacki, prowadzony przez Rouche’a.
Fot. materiały prasowe
Krytyk nie zamierza się patyczkować: stwierdza, że książka to jedna wielka mistyfikacja, czym wywołuje efekt zdecydowanie odwrotny od zamierzonego: zamiast odkryć literacki skandal dekady, wychodzi na celebrytę-potwora, który publicznie znęca się nad starszą panią.

W efekcie kobiety wychodzą ze studia w trakcie trwania programu, kontrowersja napędza jeszcze szybszą sprzedaż, Rouche traci program oraz żonę — fankę książki, która zarzuca mu, że krucjatą wobec Picka leczy własne niespełnione ambicje.

Rouche nie jest jednak osobą, której można wiele wyperswadować: rusza do miasteczka, w którym Pick jeszcze niedawno znany był tylko ze swojej popisowej margarity na cienkim. Nieoczekiwanie w poszukiwaniach zaczyna mu towarzyszyć… córka byłego pizzaiolo.

O tym, kto jest prawdziwym autorem powieści możecie przekonać się już 27 grudnia, kiedy film wejdzie na ekrany polskich kin. Potem nie zapomnijcie go polecić komuś, kto na to zasługuje. Tylko bez spoilerów!

Artykuł powstał we współpracy z Aurora Films.