Arcybiskup z Białegostoku wyjaśnił po co są święta. Chodzi o nieprzerywanie niechcianej ciąży

Adam Nowiński
Pasterce w białostockiej archikatedrze jak co roku przewodniczył metropolita abp Tadeusz Wojda. Ten sam, który w liście nawoływał wiernych, żeby walczyli z "ideologią LGBT" i przeciwstawili się osobom idącym w Marszu Równości w stolicy województwa podlaskiego. Podczas tegorocznej pasterki nie mogło więc zabraknąć kontrowersyjnych tez. Tym razem pod adresem ONZ, które zdaniem duchownego "promuje" aborcję.
Arcybiskup Wojda ostro o aborcji i działaniu ONZ. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
– Boże Narodzenie jest nam bardzo potrzebne, aby nikt nigdy nie domagał się prawa do aborcji w imię tego, że trzeba ograniczyć przyrost ludności na świecie, że trzeba chronić klimat od przeludnienia i szkodliwych działań człowieka, że trzeba prowadzić selekcję i pozwalać się rodzić tylko osobom zdrowym i mocnym – mówił do wiernych podczas pasterki arcybiskup Tadeusz Wojda.

– Boże Narodzenie jest nam potrzebne, aby nikt nigdy nie promował aborcji jako pozytywnych wartości i zdobyczy cywilizacyjnych i kulturowych, jak to niestety coraz częściej ma miejsce – dodał metropolita białostocki.


Jako przykład przytoczył ostatnią sesję ONZ w Nairobi, gdzie organizacja miała "nalegać za wszelką cenę, aby przegłosować wniosek i włączyć do katalogu praw człowieka ONZ aborcję".

– Aż trudno uwierzyć, że dla ONZ szczytem zdobyczy cywilizacyjnej XXI w. może być prawo do zabijania niewinnych ludzi, niewinnego człowieka dopiero co poczętego. Ale skądinąd trudno się dziwić, jeśli brak PESEL-u czy obywatelstwa zdaniem niektórych decyduje o tym, że poczęte dziecię nie jest człowiekiem, a tylko zwykłym materiałem genetycznym – grzmiał z ambony duchowny.

Przeciw ludziom LGBT
Przypomnijmy, ze to nie pierwszy raz, kiedy białostocki hierarcha wypowiada się na temat praw człowieka i dyskryminuje innych obywateli. W lipcu w liście do wiernych nawoływał do przeciwstawienia się Marszowi Równości, który miał przejść przez Białystok.

"Nie możemy pozwolić, aby wyśmiewano wartości dla nas najświętsze i bezkarnie obrażano nasze uczucia religijne. Nie bądźmy, wobec tego faktu obojętni! Ewangelia uczy nas szacunku i miłości do każdego człowieka i to staramy się czynić, ale nie godzimy się na szydzenie z naszej wiary i deprawację najmłodszych" – pisał w liście abp Wojda. Przeciwnicy Marszu wywołali zamieszki – pobili i opluli część uczestników.