"Człowieku, dorośnij". Mąż Felicjańskiej pokazał zdjęcia policyjne, ale internautów to nie rozbawiło
Paul Montana, mąż Ilony Felicjańskiej, postanowił zażartować ze znalezienia się wraz z celebrytką w areszcie na Florydzie. "Jedź na wakacje, wróć z wyrokiem w zawieszeniu" – brzmi jeden z hasztagów pod... zdjęciami z kartoteki policyjnej.
Felicjańska i Montanta wyszli na wolność za kaucją dzięki pomocy ich przyjaciół. Jak podaje Pudelek, nie mogli opuścić aresztu wcześniej, ponieważ nie mieli wystarczających środków finansowych – 3 tysięcy dolarów. 9 stycznia parę czeka jeszcze rozprawa sądowa.
Jednak wielu internautów ten żart wcale nie rozbawił. Pod fotografią pojawiły się krytyczne komentarze. "Wytrzeźwieje, to usunie", "No rzeczywiście jest się czym chwalić. Człowieku dorośnij, serio brakuje ci pierwiastka męskości. Zachowujesz się jak gimbus", "Takich rzeczy to chyba się raczej nie publikuje, tylko trzyma z daleka, w tajemnicy... Kurczę, gdzie rozsądek?" – piszą użytkownicy Instagrama pod zdjęciem.
Jednocześnie Felicjańska zamieściła post na Facebooku, w którym postanowiła zdementować spekulacje o domniemanej kłótni z mężem, która miała zaowocować aresztem. "Kochani. Pozdrawiamy Was z Key West. Nie wierzcie w to co piszą, proszę... Ja też zbyt wiele nie mogę napisać. Ale kocham życie jeszcze bardziej. I jeszcze bardziej kocham Ciebie, Paul Montana, i dziękuje za Twoją cudowną miłość" – napisała celebrytka.