PiS żąda głowy Grodzkiego. "Dobra zmiana" oczekuje dymisji od marszałka Senatu

Paweł Kalisz
Radio Szczecin dotarło do kolejnej osoby, która twierdzi, że Tomasz Grodzki jako ordynator zażądał od niej pieniędzy w zamian za przeprowadzenie operacji. Na reakcję polityków PIS nie trzeba było długo czekać. Poseł Przemysław Czarnek na antenie TVP Info wyznał, że jego ugrupowanie oczekuje natychmiastowej dymisji marszałka Senatu.
Pojawiają się kolejne oskarżenia pod adresem Tomasza Grodzkiego. PiS oczekuje natychmiastowej dymisji marszałka Senatu. Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
– Prawo i Sprawiedliwość oczekuje natychmiastowej dymisji marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego. Mamy do czynienia z trzecią osobą w państwie, to jest taka ranga funkcji, która nie pozwala na to, żeby była piastowana przez osobę, wobec której są tego rodzaju podejrzenia – stwierdził Przemysław Czarnek na antenie TVP Info.

Reakcja polityka PiS związana jest z doniesieniami Radia Szczecin. Rozgłośnia informuje, że dotarła do kolejnej osoby, która twierdzi, że miała zapłacić za przeprowadzenie operacji przez Tomasza Grodzkiego.

– W związku z kolejnymi zarzutami natury, można powiedzieć, korupcyjnej w pewnym sensie, trzeba pełnego wyjaśnienia sprawy marszałka Senatu. Liczę na to, że prof. Grodzki poda się do dymisji, co pozwoli wyjaśnić bardzo brzydką sprawę wokół jego działalności lekarskiej – mówił Czarnek.
Podobne zarzuty pod adresem Grodzkiego pojawiały się wcześniej. W zeznaniach składanych przez byłych pacjentów miały padać takie kwoty, jak 3 tys. zł, 2 tys. zł czy 500 dolarów. Grodzki odpiera zarzuty i zapowiada wejście na drogę sądową. Jego pełnomocnik Jacek Dubois w rozmowie z Wirtualną Polską stwierdził, że "mamy do czynienia ze zmasowaną akcją" wymierzoną w jego klienta.


Tymczasem jedna z osób, która wcześniej oskarżała Grodzkiego o przyjmowanie łapówek ma problemy. Uniwersytet Szczeciński rozpoczął postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Agnieszki Popieli, która oskarżyła marszałka Senatu. Sam polityk zaprzecza, że miał wziąć od niej pieniądze, jednak na razie nie skierował sprawy do sądu.

Prof. Agnieszka Popiela z Uniwersytetu Szczecińskiego w listopadzie napisała na Facebooku, że Tomasz Grodzki miał domagać się pieniędzy za leczenie od jej chorej na nowotwór matki. "Jak moja Mama umierała, to trzeba było dać 500 dolarów za operację. Podobno na czasopisma medyczne. Faktury ani rachunku nie dostałam. Nigdy tego nie zapomnę" – napisała Popiela, która w 2015 r. była w honorowym komitecie poparcia Andrzeja Dudy.

Z drugiej strony głośno jest o innej deklaracji. "Dziękuję profesorze Grodzki, bo dzięki Panu jeszcze żyję i tańczę" – napisał na Facebooku Andrzej Kaciupa. Mężczyzna podkreśla, że przez lata był członkiem PiS-u, dziś jest sympatykiem tej partii, ale postanowił zabrać głos ze względu na pojawiające w mediach oskarżenia wobec marszałka Senatu. "Byłem operowany na oddziale Prof. Grodzkiego usunięto mi raka płuc. Nikomu nie płaciłem, a prof. wizyty składał nawet w nocy po powrocie z Senatu, zawsze super zorientowany i zaangażowany w proces leczenia" – czytamy w relacji pacjenta.

źródło: TVP Info