Do sądu wpłynął akt oskarżenia wobec Jarosława Bieniuka. O gwałcie nie ma ani słowa

Ola Gersz
Jarosław Bieniuk stanie przed sądem. Prokuratura oskarża go o dwa czyny przestępcze – udzielania dwóm osobom narkotyków. Piłkarz nie jest jednak oskarżony o gwałt. Przestępstwo na tle seksualnym wykluczył zebrany materiał dowodowy.
Jarosław Bieniuk usłyszał dwa zarzuty. Nie ma wśród nich zarzutu dotyczącego gwałtu. Fot. Instagram / jaretpalmer
Afera z udziałem wdowca po Annie Przybylskiej wybuchła w kwietniu. Sylwia Sz. powiadomiła policję, że Bieniuk miał ją zgwałcić. Z jej relacji wynikało, że do napaści doszło w jednym z hoteli w Sopocie, gdzie oboje mieli się spotkać. W odpowiedzi były piłkarz i dyrektor sportowy Lechii Gdańsk wystosował do mediów oświadczenie, w którym stwierdził, że jest niewinny, a słowa Sylwii Sz. są nieprawdą. Prokuratura Rejonowa w Sopocie zakończyła już śledztwo w sprawie Jarosława Bieniuka. Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, do sądu trafił już akt oskarżenia wobec piłkarza. Bieniuk usłyszał dwa zarzuty dotyczące udzielania dwóm osobom narkotyków. Grozi mu za to do trzech lat więzienia.


Bieniukowi nie postawiono jednak zarzutu gwałtu, o który oskarżała go Sylwia Sz. – Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia zarzutu doprowadzenia pokrzywdzonej do obcowania płciowego. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty na podstawie art. 58 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii - udzielenie innym osobom narkotyków – poinformowała Wawryniuk.

źródło: Interia