Prezydent Ukrainy reaguje na "pomyłkę Iranu". "Domagamy się ukarania winnych i odszkodowań"
"Dzisiejszy poranek nie był dobry, ale przyniósł prawdę" – napisał w sobotę na Facebooku Wołodymyr Zełenski. Parę godzin wcześniej strona irańska przyznała się do nieintencjonalnego zestrzelenia ukraińskiego samolotu kilka minut po starcie z lotniska w Teheranie.
"Mamy nadzieję, że śledztwo będzie kontynuowane bez sztucznych opóźnień. 45 naszych specjalistów, którzy znajdują się w Iranie, powinno mieć dostęp do wszelkich materiałów dotyczących tej tragedii" – zaznaczył Zełenski.
Iran się przyznał
Dziś rano strona irańska przyznała się do nieintencjonalnego zestrzelenia ukraińskiego samolotu kilka minut po starcie z lotniska w Teheranie.
W komunikacie armii irańskiej zaznaczono, że ukraiński samolot przelatywał blisko "ważnego obiektu wojskowego", dlatego uznano go za "wrogi". Dodano także, że Teheran znajdował się na "najwyższym poziomie gotowości", co wynikało z napięcia między Iranem a Stanami Zjednoczonymi.
Także prezydent Iranu Hassan Rouhani na Twitterze odniósł się do sprawy. Napisał o "katastrofalnym błędzie" i złożył kondolencje rodzinom ofiar.
"W wyniku wewnętrznego dochodzenia sił zbrojnych stwierdzono, że pociski wystrzelone z powodu ludzkiego błędu spowodowały okropną katastrofę ukraińskiego samolotu i śmierć 176 niewinnych ludzi" – napisał.
Zestrzelenie samolotu
Ukraiński samolot pasażerski rozbił się 8 stycznia krótko po starcie z lotniska w Teheranie. Zginęli wszyscy pasażerowie. Wśród ofiar było 82 obywateli Iranu, 63 Kanadyjczyków i 11 Ukraińców, a także obywatele Szwecji czy Niemiec.
Reklama.
Do tragedii doszło w związku z eskalacją konfliktu między USA i Iranem po tym, jak prezydent Donald Trump wydał rozkaz zabicia generała Kasema Sulejmaniego.