Donald Trump ostrzega władze Iranu: "Świat patrzy". Zwrócił się też do Irańczyków

Aneta Olender
Po tym jak irańska armia przyznała się do zestrzelenia ukraińskiego samolotu, ulicami Teheranu przeszli protestujący, którzy chcieli zademonstrować swój sprzeciw wobec polityki państwa. Uczestnicy wykrzykiwali m.in. "Śmierć kłamcom", domagali się także rezygnacji osób zajmujących najwyższe stanowiska w Iranie. Irańczyków wsparł prezydent USA Donald Trump.
Donald Trump wsparł protestujących w Teheranie Irańczyków. Fot. Youtube / PBS NewsHour
"Do odważnych, cierpiących mieszkańców Iranu: byłem po waszej stronie od początku mojej prezydentury i nadal będę przy was" – napisał na Twitterze Donald Trump. Dodał także, że jego administracja obserwuje protesty i "inspiruje się odwagą" Irańczyków. W kolejnym wpisie zwrócił się natomiast do władz Iranu. Przestrzegł przed tłumieniem pokojowych demonstracji.


"Nie może być kolejnej masakry pokojowych demonstrantów. Świat patrzy" – stwierdził. Pisząc o "kolejnej masakrze" miał na myśli protest, który spowodowany był rosnącymi cenami paliw, podczas którego irańskie władze użyły siły wobec manifestujących. Zatrzymany ambasador
Podczas sobotniej demonstracji w stolicy Iranu zatrzymano ambasadora Wielkiej Brytanii, którego podejrzewa się o podżeganie do antyrządowych wystąpień.

Ambasador jest już na wolności, ale to, co się stało, spotkało się z reakcja ministerstwa spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, które potępiło zatrzymanie.

W proteście brało udział około tysiąca osób. Z relacji dziennikarzy wynika, że policja użyła gazu łzawiącego. Tłum domagał się ustąpienia m.in. ajatollaha Alego Chameneia, który jest duchowo-politycznym irańskim przywódcą.

Telefon prezydenta Iranu
Po tym, jak w sobotę irańska armia przyznała się do zestrzelenia ukraińskiego samolotu, prezydent Iranu wyraził ubolewanie.

Husan Rowhani zainicjował też rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Prosił go o przebaczenie.