Przerażająca hipoteza na temat zwłok małżeństwa, które znaleziono w samochodzie we wsi Szynych

redakcja naTemat
Mariusz L. jeszcze w domu miał śmiertelnie dźgnąć nożem żonę, a później wywieźć jej ciało i zabić siebie. Dlaczego mógł to zrobić? Niewykluczone, że z chorobliwej zazdrości – takie doniesienia możemy przeczytać we wtorkowym "Fakcie". Tragedia we wsi Szynych poruszyła całą Polskę.
Czy Mariusz L. śmiertelnie dźgnął nożem żonę? Zwłoki małżeństwa w aucie we wsi Szynych znalazła policja. Fot. Google Maps
Mariusz i Anna wychowywali trójkę dzieci: 7-letniego Wojtka, 11-letnią Olę i 14-letniego Kacpra. Jak mówią sąsiedzi nic nie wskazywało, że w rodzinie dzieje się coś złego.

Czytaj także:
Tragedia we wsi Szynych. Zwłoki małżeństwa w samochodzie, mężczyzna zostawił tajemniczy list

– Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci. Jeżeli tam była jakaś przemoc, to my tego nie wiedzieliśmy. Takie rzeczy ludzie ukrywają. Nikt nie potrafił im pomóc i stała się wielka tragedia – powiedziała pani Wiesława, sąsiadka.

Do tragedii doszło w sobotę. O około godz. 23:00 mieszkańcy wsi Szynych zaalarmowali policję. Mundurowi znaleźli dwa ciała w szczerym polu pod Grudziądzem. Jedno leżało w samochodzie, a drugie obok auta.


Wiadomo, że mężczyzna przed śmiercią napisał tajemniczy list. – Na zewnątrz stał też baniak z paliwem, ale do zapalenia nie doszło – powiedział "Faktowi" jeden ze strażaków. W pobliżu mężczyzny odkryto nóż.

Czytaj także:
Ważne słowa matki na pogrzebie zamordowanego 9-latka w Turku. Mówiła o starszym synu-oprawcy


źródło: "Fakt"