"Samotny rewolwerowiec". Juszczyszyn jedzie do Warszawy po listy poparcia do neoKRS!

Rafał Badowski
Sędzia Paweł Juszczyszyn o godz. 5 rano wyruszył z Olsztyna do Sejmu. Chce w Kancelarii Sejmu obejrzeć listy poparcia członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. W Sejmie ma być o godzinie 9 – podał portal tvn24.pl.
Paweł Juszczyszyn jedzie do Warszawy zobaczyć listy poparcia do neoKRS. Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta
W piątek prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i jednocześnie członek nowej KRS Maciej Nawacki odmówił wydania polecenia wyjazdu służbowego sędziemu Juszczyszynowi. Twierdził, że nie będzie płacił z publicznych pieniędzy za łamanie prawa. Przypomnijmy: Nawacki to ten sam sędzia, który do nowej KRS poparł samego siebie.
Jednak już w poniedziałek pod nieobecność Nawackiego, który przebywa na urlopie, wiceprezes sądu Krzysztof Krygielski wydał zgodę na wyjazd sędziego Juszczyszyna do Warszawy. Sędzia ma stawić się w Kancelarii Sejmu o godz. 9.


Juszczyszyn już w listopadzie 2019 roku zażądał od Kancelarii Sejmu przedstawienia list poparcia do nowej KRS. Jak mówił, chciał sprawdzić, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Kancelaria Sejmu odmówiła nadesłania list poparcia.

Listy do nowej upolitycznionej neoKRS zgodnie z wyrokiem NSA od kilku miesięcy powinny być jawne, ale Kancelaria Sejmu nie wykonuje wyroku. Przekonuje, że w sprawie trwa postępowanie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który zobowiązał Kancelarię Sejmu do powstrzymania się od upublicznienia lub udostępnienia w jakiejkolwiek formie danych osobowych sędziów popierających członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa.

Centrum Informacyjne Sejmu, które powołało się na "obowiązujące przepisy prawa dotyczące ochrony danych osobowych" poinformowało w środę, że sędziemu Juszczyszynowi mogą być pokazane tylko załącznki związane z kandydaturami zgłoszonymi przez obywateli. Oznacza to, że sędzia Juszczyszyn będzie mógł zobaczyć jedynie podpisy poparcia udzielone przez obywateli jednej sędzi. Pozostali członkowie zostali zgłoszeni w innym trybie – przez sędziów. Musieli zebrać po 25 podpisów poparcia.

źródło: tvn24.pl