Fajne i parametry, i ceny. Przy pomocy tych urządzeń Huawei najprawdopodobniej znów rozbije bank

Michał Jośko
Firma Huawei zaprezentowała dziś trzy naprawdę interesujące urządzenia: mowa o nowych wersjach popularnych laptopów MateBook D oraz pewnym interesującym tablecie z segmentu premium. Niech mi kaktus na dłoni wyrośnie, jeżeli nie mamy tutaj do czynienia ze sprzętami, które zrobią prawdziwą furorę na rynku.
Fot. mat. prasowe
Na pierwszy ogień idzie Hauwei MateBook D15 2020, czyli laptop z 15,6-calowym (i, co ważne, matowym) ekranem IPS FullView FHD. Całość może pochwalić się wąskimi ramkami, rozdzielczością 1920 x 1080, proporcjami 16:9 oraz technologiami poprawiającymi komfort korzystania z urządzenia (najważniejszą z nich jest tryb ochrony oczu).
Fot. mat. prasowe
Wewnątrz świetnie wykonanej i smukłej (16,9 mm grubości) obudowy z aluminium ukryto czterordzeniowy procesor AMD Ryzen 5 3500U, układ graficzny Radeon Vega 8, dysk SSD o pojemności 256 GB oraz 8 GB pamięci RAM. Parametry więcej, niż wystarczające, biorąc pod uwagę, że przecież nie mamy tutaj do czynienia z kosmicznie drogą bestią dla hardkorowych graczy.

W porównaniu z zaprezentowanym w ubiegłym roku poprzednikiem całość została odchudzona – konstrukcja waży jedynie 1,53 kg. Sprzęt wyposażono w baterię o pojemności 42 Wh, zapewniającą według producenta ok. 6,5 godziny pracy na ładowaniu.

Wielkie brawa za użycie tutaj portu USB-C, dzięki czemu sprzęt możesz zasilać przy pomocy niewielkiej ładowarki "smartfonowej". W zestawie znalazł się model wspierający szybkie ładowanie (65 W), który w zaledwie pół godziny zapełni baterię laptopa w 53 proc. Zaznaczmy: w sytuacjach awaryjnych do MateBooka możesz podpiąć jakąkolwiek, również znacznie wolniejszą, ładowarkę z kablem zakończonym USB-C. Świetna sprawa.

Wisienki na torcie? Czytnik linii papilarnych, wbudowany w przycisk zasilania oraz wysuwana kamerka, umiejscowiona w wysuwanym "klawiszu F6 i pół" (znajduje się pomiędzy F6 i F7) – coś dla osób, które są wyczulone na punkcie prywatności.
Fot. mat. prasowe
Do tego funkcja One Hop, stosowana do tej pory we flagowych notebookach Huawei MateBook X Pro, a umożliwiająca współdzielenie ekranów urządzeń mobilnych oraz naprawdę łatwy i szybki przesył danych między komputerem a smartfonem dzięki łączności NFC.

W telegraficznym skrócie: po krótkim przyłożeniu telefonu do MateBooka, pulpit tego pierwszego wyświetli się na ekranie komputera. Od tego momentu możesz po prostu przeciągać dowolne pliki między urządzeniami, w jedną i w drugą stronę. Co prawda na razie funkcja działa wyłącznie w przypadku smartfonów Huawei Mate 30 Pro, jednak ponoć można spodziewać się odpowiednich aktualizacji, obejmujących inne modele.

Skoro o łączności mowa: oprócz wspominanego USB-C znajdziesz tutaj port HDMI, trzy porty USB typu A (jeden z nich w szybszej odmianie 3.0) i złącze audio (jack 3,5 mm). Aha, całość brzmi więcej, niż dobrze, m. in. dzięki głośnikom sygnowanym przez firmę Harman Kardon.
Fot. mat. prasowe
Uspokajam: jeżeli chodzi o system operacyjny, wszystko jest tutaj "po bożemu". Firma Microsoft nie ugięła się wobec rozmaitych nacisków ze strony administracji Stanów Zjednoczonych i w efekcie komputer posiada Windows 10 Home.

Jeżeli uwzględnić wszystko, co napisałem powyżej, mamy tutaj do czynienia z urządzeniem wycenionym naprawdę dobrze. Komputer debiutuje z metką, na której widnieje kwota 2799 zł. Dodajmy, że osoby, które zamówią go pomiędzy 27 stycznia a 23 lutego, otrzymają w prezencie świetne słuchawki bezprzewodowe FreeBuds 3 o wartości 699 zł.

Mniej znaczy więcej
Choć Huawei MateBook D15 jest naprawdę fajnym laptopem za fajne pieniądze, to zdecydowanie bardziej urzeka jego mniejszy brat. Mowa tutaj o wersji 14-calowej, która jest… nieco droższa i mojej ocenie sporo lepsza.
Fot. mat. prasowe
Przedstawmy bilans zysków i strat: czy jest sens wydawać 200 zł więcej, otrzymując komputer o mniejszym wyświetlaczu i poświęcając jedno złącze USB typu A? Zdecydowanie tak. W zamian otrzymujemy bowiem bardziej mobilne urządzenie (waga to "piórkowe" 1,38 kg, grubość konstrukcji wynosi 15,9 mm), w którym upchnięto większą (sic!) baterię.

Ma pojemność 56 Wh, co w połączeniu z czternastocalowym ekranem zapewnia nawet 10 godzin pracy na ładowaniu (w pół godziny "zatankujesz" ją w 46 proc.). Większość podstawowych parametrów – od procesora, poprzez pamięć RAM, aż po rozdzielczość wyświetlacza – oraz bajerów dodatkowych jest w obu przypadkach identyczna. Jednak mniejszy z MateBooków triumfuje, i to dwukrotnie, pod względem wielkości dysku SSD (512 GB).
Fot. mat. prasowe
Summa summarum przy cenie ustalonej na 2999 zł staje się prawdziwą okazją rynkową. Zwłaszcza, że w tym przypadku również można liczyć na bonus w postaci słuchawek Huwei Freebuds 3.

Niepozorny bohater

Podczas prezentacji zademonstrowano jeszcze jedną nowinkę, która pozostawała nieco w cieniu MateBooków, a niesłusznie. Mowa tutaj o tablecie Huawei MediaPad M6, sprawiającym wrażenie naprawdę intrygującego urządzenia z wyższej półki.

To naprawdę ładny, świetnie wykonany sprzęt z aluminium, ważący 498 g i posiadający 10,8-calowy wyświetlacz 2K (2560×1600 pikseli) w proporcjach 16:10, przykryty odpornym na zarysowania szkłem.
Fot. mat. prasowe
Jego sercem jest naprawdę mocarny procesor Kirin 980 (znany ze smartfonów Huawei oraz Honor), wsparty przez 4 GB pamięci RAM i autorską technologię Huawei GPU Turbo 3.0. Powyższe zestawienie gwarantuje, że mamy tutaj do czynienia z szybkim urządzeniem, które będzie naprawdę ochoczo śmigało po "tabletowym lewym pasie".

Dodatkowo otrzymujemy tutaj 64 GB pamięci wbudowanej (chętni mogą powiększyć ją przy użyciu kart pamięci microSD o pojemności do 512 GB) i baterię o pojemności 7500 mAh, zapewniającą ok. 11 godzin odtwarzania wideo i współpracującą z technologią szybkiego ładowania Quick Charge (18 W).

Na okrasę: ponadprzeciętne możliwości audio (cztery głośniki sygnowane przez firmę Harman Kardon i technologia Dolby Atmos). Całość korzysta w oprogramowania EMUI 10, opartego na Huawei Mobile Services (HMS).
Fot. mat. prasowe
Jeżeli uznajesz, że wszystko to warte jest wydania 1599 zł, nie zwlekaj, gdyż i w tym przypadku można liczyć na bonusy przesprzedażowe. Będą to słuchawki Huawei Freebuds lite, roczny dostęp premium do WP Pilot i Eleven Sports oraz klawiatura z etui.