"Abonament to gnębienie ludzi". Jest projekt ws. likwidacji opłaty na TVP

Anna Dryjańska
Rozwiązanie archaiczne, nieskuteczne i gnębienie ludzi – tak poseł Mieczysław Kasprzak (PSL) uzasadniał w rozmowie z naTemat, dlaczego jego klub złożył w Sejmie projekt o likwidacji abonamentu RTV. Zgodnie z projektem ludowców obowiązek finansowania TVP i Polskiego Radia kwotą 750 mln zł należałby do rządu, a konkretnie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Takie miny robiła Danuta Holecka z TVP w rozmowie z Katarzyną Lubnauer. W ten sposób okazywała jej dezaprobatę. Zupełnie inną mimikę prezenterka ma podczas rozmów z Jarosławem Kaczyńskim. Fot. Screen z programu "Gość Wiadomości"
22 zł 70 gr – tyle wynosi obecnie miesięczna opłata za posiadanie odbiornika telewizyjnego lub telewizyjnego i radiowego. Obowiązek jej uiszczenia ma każde gospodarstwo domowe (o ile nie jest zwolnione z opłaty), niezależnie od tego, czy ogląda się w nim telewizję publiczną, czy nie. Jednak w Sejmie złożony został już projekt, który tę opłatę likwiduje. Złożyli go posłowie klubu PSL–Kukiz'15.

– Chodzi o to, by Polacy nie płacili abonamentu. To niewydolny prawnie archaizm i gnębienie ludzi – mówi naTemat poseł Mieczysław Kasprzak (PSL). Polityk przypomina, że gdy jego ugrupowanie zgłaszało podobny projekt w poprzedniej kadencji, rząd PiS nie chciał go poprzeć tłumacząc się brakiem pieniędzy na finansowanie mediów publicznych. – Myślę, że teraz nie ma takiego problemu, skoro na utrzymanie TVP poszły prawie 2 miliardy złotych – ocenia Kasprzak.


Polityk PSL zwraca uwagę na to, że ściągalność abonamentu RTV jest bardzo niska, a do tego topnieje. W uzasadnieniu projektu czytamy, że opłatę uiszcza jedynie 30 proc. zobowiązanych do tego gospodarstw. – Jeżeli jednak już kogoś (kto nie płaci – red.) uda się dorwać, to stosuje się wobec niego rygorystyczne metody, włącznie z blokadą konta bankowego, nawet jeśli nie ogląda telewizji publicznej. A my pytamy: za co ma płacić? – pyta ludowiec.

Przeczytaj też: "Skakali wokół prezesa PiS jak ratlerki". 10 absurdów w TVP, które ujawnił były pracownik

Mieczysław Kasprzak przyznaje, że należy do mniejszości, która abonament uiszcza. – Może czasem z opóźnieniem, ale płacę, choć TVP oglądam bardzo rzadko – mówi polityk. Przekonuje, że przekazywanie mediom publicznym pieniędzy z budżetu i jednoczesne wymaganie, by obywatele uiszczali dodatkowe opłaty, jest nieuczciwe. – Rząd cały czas puszcza oczko, że jest gotowy znieść abonament, więc nadeszła pora, żeby to zrobić – konkluduje ludowiec.