"Będą ścigani". Zastępca rzecznika dyscypliny grozi sędziom Sądu Najwyższego

Zuzanna Tomaszewicz
Przemysław Radzik, który jest wyznaczonym przez Zbigniewa Ziobrę zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych, nie ukrywa swojego niezadowolenia z uchwały Sądu Najwyższego. Zagroził, że będzie ścigał osoby "kwestionujące legalność powołania innych sędziów".
SN wydał oświadczenie w czwartek 23 stycznia. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
"Dzisiejsze stanowisko niektórych sędziów trzech izb SN to nic innego jak bezprawna próba zmiany ustroju Rzeczypospolitej. Nie ma mocy wiążącej, a sędziowie kwestionujący legalność powołania innych sędziów będą ścigani dyscyplinarnie" – napisał na Twitterze Przemysław Radzik. Innego zdania, jak się okazuje, jest rzecznik nowej Krajowej Rady Sądownictwa. – Jako sędzia i legalista mogę powiedzieć jasno. Uchwała SN jest wiążąca, to jest zasada prawna. (…)  Gdybym ja był dziś sędzią sądu powszechnego, powołanym przez nową Radę, to na pewno bym się do orzekania nie pchał – podkreślił w rozmowie z Onetem Maciej Mitera.


Przypomnijmy, że w czwartek w Sądzie Najwyższymodbyło się wspólne posiedzenie trzech izb: Cywilnej, Karnej i Pracy. Stwierdzono, że sędziowie z poparcia neo-KRS nie mogą orzekać, ponieważ jest to sprzeczne z polską konstytucją i prawem unijnym. Ale jednocześnie SN uznał, że uchwała wchodzi w życie z chwilą jej ogłoszenia.