Sensacyjna teoria na temat koronawirusa. "Uciekł" z pracowni naukowej?
Przeszło 11-milionowe miasto Wuhan zostało niemal odcięte od świata, a epidemia pomimo tego rozlewa się powoli na cały świat. Do różnych koncepcji, skąd w ogóle wziął się niebezpieczny koronawirus dołączyła kolejna, która mówi, że "uciekł" z pracowni National Biosafety Laboratory.
To ośrodek naukowy i jedyne certyfikowane laboratorium, w którym badane są między innymi patogeny BSL-4, w tym SARS i Ebola. Jak podaje "Daily Mail", amerykańscy eksperci już w 2017 roku ostrzegali, że jakiś niebezpieczny wirus może wydostać się z obiektu. Przestrzegano też, że skutki takiej "ucieczki" mogą być tragiczne.
W sieci pojawiła się mapa, na której pokazano zasięg zagrożenia koronawirusem z Wuhan. O ile w Europie czy USA liczba przypadków nie budzi jeszcze poczucia strachu, o tyle mapa Chin pokazuje skalę problemu. Tym bardziej, że dane są na bieżąco aktualizowane.
Mapa powstała w celu wizualizacji i śledzenia zgłaszanych przypadków w codziennych ramach czasowych. W czasie niemal rzeczywistym wizualizowane są dane podawane przez takie organizacje, jak na przykład WHO. Pulpit nawigacyjny ma na celu – jak zapewniają twórcy mapy – pokazanie skali zagrożenia nowym wirusem, który prawdopodobnie dopiero zaczyna się "rozkręcać". Wielu specjalistów jest zdania, że będzie jeszcze bardziej śmiercionośny niż ptasia grypa około 15 lat temu.
źródło: "Daily Mail"