"Wykorzystał rocznicę, by zaatakować rząd". Bosak uderza w b. więźnia Auschwitz

Tomasz Ławnicki
Przemówienie 93-letniego Mariana Turskiego podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz było na tyle poruszające, że cytowane jest na całym świecie. Były więzień niemieckiego obozu przekazał wszystkim kolejnym pokoleniom przesłanie - by nie być obojętnym, gdy łamane są czyjeś prawa. Nie wszystkim jednak spodobała się treść tego przemówienia.
Krzysztof Bosak ostro skomentował przemówienie b. więźnia Auschwitz Mariana Turskiego. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– Jedenaste przykazanie: nie bądź obojętny, bo jeżeli nie, to się nawet nie obejrzycie jak na was, jak na waszych potomków, "jakieś Auschwitz" nagle spadnie z nieba – mówił Marian Turski, a w przemówieniu podczas uroczystości w Oświęcimiu nie sposób było nie dopatrzyć się odwołań do aktualnej sytuacji i w Polsce, i na świecie.
Marian Turski
były więzień Auschwitz

I to chciałbym powiedzieć mojej córce, moim wnukom, rówieśnikom mojej córki, moich wnuków, gdziekolwiek mieszkają. W Polsce, w Izraelu, w Ameryce, w Europie Zachodniej, w Europie Wschodniej, tak w Europie Wschodniej, to bardzo ważne - nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana na poczet aktualnej polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana, ponieważ istotą demokracji jest to, że większość rządzi, ale demokracja na tym polega, że prawa mniejszości muszą być chronione jednocześnie. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek władza narusza przyjęte umowy społeczne, już istniejące.

Słowa Mariana Turskiego spotkały się z atakiem Krzysztofa Bosaka, kandydata prawicowej Konfederacji na prezydenta RP. W programie "Polityka na ostro" na antenie Polsat News Bosak zarzucił byłemu więźniowi Auschwitz, że ten wykorzystał rocznicę wyzwolenia obozu zagłady, aby "zaatakować rząd czy Sejm".

Bosak stwierdził, że nie wszyscy, którzy powinni, mieli możliwość wejścia na uroczystości. I zastanawiał się, dlaczego akurat Marianowi Turskiemu pozwolono zabrać głos.

– Wiemy jak strasznie restrykcyjne było wpuszczanie Polaków na teren obozu podczas uroczystości. Ze stowarzyszenia byłych więźniów i ich rodzin wpuszczono zaledwie trzy osoby. Głos dostał pan, który zdecydował się wykorzystać tę rocznicę, by zaatakować rząd czy Sejm – skomentował Bosak. Przestrogi Mariana Turskiego z przemówienia w Oświęcimiu skwitował zaś krótko: "typowa retoryka lewicy". Na uwagi prowadzącej program i innych uczestników polityk Konfederacji stwierdził, że " nie ma w tym nic za co należałoby przepraszać".

W ten sposób Bosak odpowiedział na wspomnienia 93-latka, że Auschwitz "nie spadło z nieba", że to się działo "po kawałeczku". Choćby od tego, że w Berlinie lat 30. stopniowo pojawiały się kolejne zakazy dotyczące Żydów - że nie mogą siadać na ławkach w parku, że nie mogą przychodzić na pływalnię. "To już jest straszne, niebezpieczne, to jest początek tego, co za chwilę może nastąpić" – mówił Turski.





Kim jest Marian Turski?
Marian Turski pochodzi z żydowskiej rodziny. Urodził się w Druskiennikach 26 czerwca 1926 r. jako Mosze Turbowicz. Mając 16 lat trafił do getta w Łodzi. Tam działał w tajnej organizacji "Lewica związkowa". Do Auschwitz został wywieziony w sierpniu 1944 r., miał wtedy 18 lat, był to jeden z ostatnich niemieckich transportów do Oświęcimia.
Marian Turski podczas wystąpienia w 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz.Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
W styczniu 1945 r. Marian Turski przeżył marsz śmierci do Buchenwaldu. Gdy zbliżały się tam wojska amerykańskie, Niemcy popędzili więźniów do Terezina. Tam doczekał wyzwolenia przez Rosjan.

Po wojnie Turski zamieszkał w Warszawie. Jako 19-latek działał w młodzieżowej organizacji PPR, potem w wydziale prasy PZPR. Pracował w tygodniku "Polityka". Obecnie Marian Turski działa m.in. w Żydowskim Instytucie Historycznym oraz Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej.

źródło: Polsat News