Pereira nie mógł się powstrzymać. W obrzydliwy sposób pisze o byłym więźniu Auschwitz
Samuel Pereira napisał na Twitterze, że "zło potrafi być zaraźliwe". Wprawdzie w jego wpisie nie padło nazwisko Mariana Turskiego, jednak łatwo się domyślić, o kogo chodziło pracownikowi TVP. Pereira nawiązywał do powojennej działalności byłego więźnia nazistowskiego obozu Auschwitz-Birkenau, który w poniedziałek zabrał głos na obchodach 75. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu.
"Nie myślałeś o tym, żeby czasami dać komuś tweet do przeczytania przed opublikowaniem?" – dopytywał Pereirę dziennikarz Krzysztof Stanowski. Odpowiedzi do tej pory nie doczekał się.
Słowa Turskiego spotkały się też z atakiem Krzysztofa Bosaka, kandydata prawicowej Konfederacji na prezydenta RP.
Kim jest Marian Turski?
Marian Turski pochodzi z żydowskiej rodziny. Urodził się w Druskiennikach 26 czerwca 1926 r. jako Mosze Turbowicz. Mając 16 lat trafił do getta w Łodzi. Tam działał w tajnej organizacji "Lewica związkowa". Do Auschwitz został wywieziony w sierpniu 1944 r., miał wtedy 18 lat, był to jeden z ostatnich niemieckich transportów do Oświęcimia.
Marian Turski podczas wystąpienia w 75. rocznicę wyzwolenia Auschwitz.•Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Po wojnie Turski zamieszkał w Warszawie. Jako 19-latek działał w młodzieżowej organizacji PPR, potem w wydziale prasy PZPR. Pracował w tygodniku "Polityka". Obecnie Marian Turski działa m.in. w Żydowskim Instytucie Historycznym oraz Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej.