Była żona Kurzajewskiego skarży się, że dostaje wiele zdjęć penisów. "Panowie, ja to wszystko znam"

Bartosz Świderski
Po rozstaniu z mężem Paulina Smasz-Kurzajewska nie może odpędzić się od "adoratorów". Mnóstwo mężczyzn wysyła dziennikarce zdjęcia swoich penisów. Na 46-latce nie robi to większego wrażenia. – Jeżeli chcecie mnie zachęcić do spotkania, to nie pokazujcie klejnotów – powiedziała.
Była żona Kurzajewskiego skarży się, że dostaje wiele zdjęć penisów. Fot. Instagram/paulinasmaszczkurzajewska
O rozwodzie pary dziennikarzy mówi się od dawna. Teraz, gdy Paulina Smaszcz-Kurzajewska została singielką, jak mówi, cały czas otrzymuje od mężczyzn zdjęcia ich przyrodzenia. – Faceci są mega odważni, wysyłają zdjęcia swoich penisów albo swojego krocza, jakby to miało mnie zachęcić do spotkania na spacer. Panowie pokazują swoje klejnoty w różnym ruchu, w różnych sytuacjach, w różnych akcjach – zdradziła w rozmowie z "Super Expressem". – Panowie, ja to wszystko znam, ja będę miała w tym roku 47 lat. Jeżeli chcecie mnie zachęcić do spotkania z wami, to nie pokazujcie swoich klejnotów czy jakichś akcji, które wykonujecie nad gazetą ze mną, tylko po prostu napiszcie coś mądrego, zachęćcie swoim intelektem, swoją pasją. Mnie już naprawdę byle kto nie zaimponuje – dodała.


Przypomnijmy, że Paulina Smaszcz-Kurzajewska i Maciej Kurzajewski poznali się w 1996 roku podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Ich pierwsza randka należała do nietypowych – dziennikarz bowiem zaprosił swoją przyszłą żonę na grzane wino i łyżwy. Sakramentalne "tak" powiedzieli sobie już po kilku miesiącach od romantycznej "kolacji". Z ich związku narodziło się dwóch synów: Franciszek i Julian.

źródło: "Super Express"