"Straciłem młodszego brata". Popularny Shaq ze łzami na policzkach mówił o śmierci Bryanta

Kamil Rakosza
Samemu ciężko powstrzymać łzy, kiedy patrzy się na tego olbrzyma płaczącego po stracie swojego wielkiego przyjaciela. – Nie będziemy mogli powiedzieć "gdybyśmy grali razem, mielibyśmy 10 mistrzostw". To są rzeczy, których nie możemy odzyskać – mówił O'Neal.
Shaquille O'Neal pożegnał Kobe'ego Bryanta. Fot. Kadr z TNT
– Ćwiczyłem z synem Shaqirem i siostrzeńcem. Drugi z siostrzeńców przyszedł, płakał i pokazał swój telefon. Warknąłem na niego, powiedziałem "weź to ode mnie" – mówił łamiącym się głosem Shaquille O'Neal.

– Potem potwierdzili tę informację. Od dłuższego czasu nie odczuwałem tak ostrego bólu. 47 lat. Straciłem dwie babcie, ojczyma, siostrę ale teraz straciłem młodszego brata – podkreślił były koszykarz. W ostatnich miesiącach los ciężko doświadczył jednego z najlepszych centrów w historii koszykówki. W październiku, po długiej walce z rakiem, zmarła młodsza siostra Shaqa – Ayesha Harrison-Jex. W ostatnią niedzielę, w katastrofie śmigłowca, zginął jego przyjaciel i 13-latka, którą traktował jak własną bratanicę.


– Jego urocza córka była z nim w helikopterze. Za każdym razem, gdy widziałem jego piękną żonę i dzieci, mówiłem "cześć, jestem wujek Shaq". Nie wiem, czy postrzegały mnie jako koszykarza, to nie ma znaczenia – dodał. Chwilę później O'Neal nie wytrzymał emocji i rozpłakał się. – Nie będziemy mogli żartować z nim podczas jego ceremonii w Galerii Sławy. Nie będzie mógł mi powiedzieć "ha, mam pięć mistrzostw, ty masz cztery". Nie będziemy mogli powiedzieć "gdybyśmy grali razem, mielibyśmy 10 mistrzostw". To są rzeczy, których nie możemy odzyskać – mówił załamany Shaq.

Kobe Bryant i Shaquille O'Neal grali wspólnie w barwach Los Angeles Lakers przez osiem sezonów. W tym czasie zdobyli trzykrotnie mistrzostwo NBA. Pięć razy grali w wielkim finale.

Katastrofa w Calabasas
Helikopter Bryanta – Sikorsky S-76B – rozbił się w Calabas, w hrabstwie Los Angeles. Do tragedii doszło w niedzielę około godz. 10.00. Kobe Bryant, jego 13-letnia córka Gianna oraz pozostali pasażerowie lecieli do Thousand Oaks, gdzie drużyna Mamba miała zagrać mecz koszykówki. Nikt nie przeżył.