Te pytania nie były ustawione. Aktorka "365 dni" skomentowała skandaliczny wywiad dla "Vivy!"

Zuzanna Tomaszewicz
Niedawno w sieci ukazał się wywiad jednego z dziennikarzy magazynu "Viva!", który został przeprowadzony z Anną Marią Sieklucką, gwiazdą pełnego erotyzmu filmu "365 dni". Roman Praszyński zadał aktorce - delikatnie mówiąc - dość obleśne pytania, które nigdy nie powinny paść w tej rozmowie. Odtwórczyni roli Laury nareszcie zabrała głos w całej sprawie.
Aktorka zagrała Laurę w ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej "365 dni". Fot. Instagram/anna_maria.sieklucka
"Czy lubi Pani seks?", "Pani ma doświadczenie seksualne?", "Założyła Pani na casting koronkową bieliznę?" - to tylko kilka pytań, które padły w wywiadzie Romana Praszyńskiego z Anną Marią Sieklucką. W internecie aż zagrzmiało. Wielu czytelników gazety "Viva!” nie może uwierzyć, że rozmowa z aktorką w ogóle została zaakceptowana przez wydawcę i puszczona do druku.

Na dziennikarza magazynu wylała się taka fala hejtu, że sama Sieklucka postanowiła przerwać milczenie i skomentować cały skandal. W rozmowie z WP Gwiazdy przyznała, że spotkanie z Praszyńskim nie należało do najłatwiejszych. – Nigdy w życiu nie zgodziłabym się na ustawkę. Poszłam na ten wywiad jak na każdy inny. Nie była to łatwa rozmowa. Jestem dumna, że ją udźwignęłam – oznajmiła artystka.


Przypomnijmy, że powieść Blanki Lipińskiej - na podstawie której powstał film "365 dni" - wzbudziła duże kontrowersje, ponieważ w dość bezpośredni sposób opisuje sceny seksu oraz gloryfikuje związki z oprawcą. Niektórzy czytelnicy uważają też, że dzieło pisarki to zwykła podróbka serii "Pięćdziesiąt twarzy Greya".

W naTemat polecamy wywiad, jaki z Anną Marią Sieklucką przeprowadził nasz dziennikarz Bartosz Godziński.

źródło: Wp.pl