"To dzień hańby". Kidawa-Błońska i Budka komentują podpis Dudy

Paweł Kalisz
– To dzień hańby prezydenta Dudy – mówili we wtorek przed Pałacem Prezydenckim Borys Budka, nowy szef Platformy Obywatelskiej i Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka PO na prezydenta. Oboje w gorzkich słowach podsumowali podpisanie przez Andrzeja Dudę ustawy kagańcowej.
Małgorzata Kidawa-Błońska i Borys Budka w ostrych słowach skomentowali podpisanie przez Andrzeja Dudę ustawy kagańcowej. Fot. Screen z Facebook / Platforma Obywatelska
– Prezydent nie dotrzymał swojej przysięgi. Nie strzeże konstytucji, bezpieczeństwa i wolności Polaków. Ze strachu przed prezesem podpisał tak dramatyczną ustawę. Rozmontował do końca system trójpodziału władzy. To jest dzień hańby – mówiła we wtorek wieczorem Małgorzata Kidawa-Błońska na Krakowskim Przedmieściu. W tle widać było Pałac Prezydencki, którego obecny lokator Andrzej Duda podpisał we wtorek ustawę kagańcową. Nowelizacja ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym budzi liczne protesty. Przepisy nowego prawa uchwalonego przez opanowany przez PiS parlament dopuszczają dyscyplinowanie przez polityków niepokornych sędziów, takich jak na przykład Paweł Juszczyszyn, który od dłuższego czasu walczy o ujawnienie list poparcia dla członków nowej KRS. Juszczyszyn został za to ukarany odsunięciem od orzekania i karą finansową.


Opozycja przekonuje, że ustawa kagańcowa w praktyce demontuje w Polsce system prawa. – Dzisiaj, kiedy chodzi o bezpieczeństwo Polek i Polaków, potrzeba prezydenta, który będzie rozumiał, że odwracanie się od Unii Europejskiej nie jest w interesie państwa. Dzisiaj, zamiast głowy państwa, mamy do czynienia ze słabym politykiem, który stał się jedynie pasem transmisyjnym z Nowogrodzkiej – mówił Borys Budka, który zaraz po Kidawie-Błońskiej wygłosił swoje oświadczenie. – Widzieliśmy oddanie hołdu Zbigniewowi Ziobrze. Dziś, gdy zdecydowana większość Polek i Polaków chce pogłębiania współpracy z Unią, prezydent Duda wpisuje się w zły scenariusz. Korki od szampana strzelają dziś na Kremlu – przekonywał Budka podkreślając, że na podpisie ustawy kagańcowej zależy tylko tym, którzy są wrogami demokracji i Polski.

Nie zabrakło nawiązania do zbliżających się wyborów prezydenckich. Szef PO wyraził nadzieję, że w maju w Pałacu Prezydenckim zasiądzie prawdziwy prezydent, który nie będzie marionetką w ręku prezesa jednej z partii. Przypomnijmy – we wtorek wieczorem Andrzej Duda zdecydował się podpisać ustawę o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym. Nowelizacja przygotowana i przeforsowana przez PiS dopuszcza dyscyplinowanie sędziów. W skrócie chodzi o to, że sędziowie niepokorni wobec władzy mogą być karani lub zawieszani w czynnościach przez upolitycznione ciała, takie jak na przykład Izba Dyscyplinarna SN.

O tym, jak to wygląda w praktyce, we wtorek przekonał się sędzia Paweł Juszczyszyn, który został zawieszony w obowiązkach. Jak przekonywał zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik, Juszczyszyn "wypowiedział wojnę Polsce". PiS rozsierdziły starania Juszczyszyna o ujawnienie list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, której PiS chroni niczym największej tajemnicy państwowej.
Czytaj także: To najbardziej trafny komentarz do podpisu prezydenta. Europoseł pokazał, ile może Duda
Europarlamentarzysta Łukasz Kohut zamieścił na Twitterze zdjęcie, na którym widać twarze władzy sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej. We wszystkich przypadkach jest to twarz... Jarosława Kaczyńskiego. I nic dziwnego. PiS posiada większość w Sejmie, a posłowie tej partii grają tak, jak im prezes partii zagra. Członkowie rządu nie wychylą nosa poza to, co zostanie im przekazane w formie instrukcji z Nowogrodzkiej. We wtorek Kaczyński zawładnął także sądami.

Co to oznacza w praktyce? Należy się spodziewać krytyki ze strony Unii Europejskiej w ogólności i Komisji Europejskiej w szczególności. Komisarz Vera Jourova podczas wizyty w Polsce już sygnalizowała, że łamanie w Polsce zasad demokracji nie będzie tolerowane i podczas rozpisywania budżetu unijnego mogą Polskę spotkać przykre konsekwencje. Wobec Polski, jako zresztą jedynego kraju UE, wdrożono procedurę monitoringu. Mimo tak jasnych sygnałów płynących do nas z Zachodu Duda ustawę podpisał, a PiS z siłą i subtelnością parowozu łamie kolejne zapisy konstytucji. Szkoda tylko, że jak zauważył Łukasz Kohut, ten pociąg jedzie na wschód.