"To dzień hańby". Kidawa-Błońska i Budka komentują podpis Dudy
– To dzień hańby prezydenta Dudy – mówili we wtorek przed Pałacem Prezydenckim Borys Budka, nowy szef Platformy Obywatelskiej i Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka PO na prezydenta. Oboje w gorzkich słowach podsumowali podpisanie przez Andrzeja Dudę ustawy kagańcowej.
Opozycja przekonuje, że ustawa kagańcowa w praktyce demontuje w Polsce system prawa. – Dzisiaj, kiedy chodzi o bezpieczeństwo Polek i Polaków, potrzeba prezydenta, który będzie rozumiał, że odwracanie się od Unii Europejskiej nie jest w interesie państwa. Dzisiaj, zamiast głowy państwa, mamy do czynienia ze słabym politykiem, który stał się jedynie pasem transmisyjnym z Nowogrodzkiej – mówił Borys Budka, który zaraz po Kidawie-Błońskiej wygłosił swoje oświadczenie.
Nie zabrakło nawiązania do zbliżających się wyborów prezydenckich. Szef PO wyraził nadzieję, że w maju w Pałacu Prezydenckim zasiądzie prawdziwy prezydent, który nie będzie marionetką w ręku prezesa jednej z partii.
O tym, jak to wygląda w praktyce, we wtorek przekonał się sędzia Paweł Juszczyszyn, który został zawieszony w obowiązkach. Jak przekonywał zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysław Radzik, Juszczyszyn "wypowiedział wojnę Polsce". PiS rozsierdziły starania Juszczyszyna o ujawnienie list poparcia kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, której PiS chroni niczym największej tajemnicy państwowej.
Czytaj także: To najbardziej trafny komentarz do podpisu prezydenta. Europoseł pokazał, ile może Duda
Europarlamentarzysta Łukasz Kohut zamieścił na Twitterze zdjęcie, na którym widać twarze władzy sądowniczej, wykonawczej i ustawodawczej. We wszystkich przypadkach jest to twarz... Jarosława Kaczyńskiego. I nic dziwnego. PiS posiada większość w Sejmie, a posłowie tej partii grają tak, jak im prezes partii zagra. Członkowie rządu nie wychylą nosa poza to, co zostanie im przekazane w formie instrukcji z Nowogrodzkiej. We wtorek Kaczyński zawładnął także sądami.Co to oznacza w praktyce? Należy się spodziewać krytyki ze strony Unii Europejskiej w ogólności i Komisji Europejskiej w szczególności. Komisarz Vera Jourova podczas wizyty w Polsce już sygnalizowała, że łamanie w Polsce zasad demokracji nie będzie tolerowane i podczas rozpisywania budżetu unijnego mogą Polskę spotkać przykre konsekwencje. Wobec Polski, jako zresztą jedynego kraju UE, wdrożono procedurę monitoringu.