Duda uniknie konfrontacji z Kaszubami? Odwiedzi Pomorze, gdy... większość ludzi będzie w pracy

redakcja naTemat
W poniedziałek Andrzej Duda ma odwiedzić Kaszuby. Nie jest tajemnicą, że walczący o reelekcję prezydent powinien liczyć się tam z chłodnym powitaniem. Kaszubi od kilku dni skrzykują się, by w dobitnych słowach "odesłać" niechętnego wobec nich polityka do domu. Być może prezydentowi Dudzie uda się jednak uniknąć nieprzyjemnych konfrontacji, gdyż wpada z wizytą o takiej porze, gdy większość ludzi będzie w pracy.
Andrzej Duda celowo przyjedzie na Kaszuby w ciągu dnia pracy? Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Andrzej Duda nie próżnuje i od kilku miesięcy jeździ po Polsce w poszukiwaniu poparcia przed wyborami prezydenckimi. Patrząc na harmonogram jego spotkań, można jednak zauważyć pewną prawidłowość. Tam, gdzie kandydat Prawa i Sprawiedliwości jest lubiany, a jego partia cieszy się dużym poparciem, prezydent przyjeżdża po południu lub w weekend, by na imprezę z jego udziałem mogło przyjść jak najwięcej osób.

Przykładów nie trzeba długo szukać. Niedawno Andrzej Duda pojawił się w Świdniku i Lubertowie w województwie lubelskim. Prezydent wpadł tam w środę, ale po południu. Kilka dni wcześniej w Opolu Lubelskim wizytował o godz. 19:00. Z kolei Włoszczową prezydent odwiedził w piątek, po godz. 15:00.


Inaczej natomiast będzie na Kaszubach, gdzie Prawo i Sprawiedliwość tradycyjnie nie cieszy się zbyt dużą sympatią. Tam Andrzej Duda pojawi się już w poniedziałkowe przedpołudnie. Pretekstem do odwiedzin Pucka, Władysławowa i Wejherowa jest 100. rocznica Zaślubin Polski z morzem.

Dokładna rocznica przypada na 10 lutego, ale z przyczyn oczywistych główne uroczystości przygotowane dla mieszkańców Pomorza przez urząd marszałkowski miały miejsce już w niedzielę 9 lutego. Brała w nich udział m.in. kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Andrzej Duda woli jednak wpaść z wizytą w poniedziałek.

Jak informuje Kancelaria Prezydenta, głowa państwa w Pucku pojawi się już ok. godz. 10:00. Godzinę później zaplanowana jest uroczysta msza św. O godz. 13:00 prezydent ma wygłosić przemówienie. A następnie zniknąć z Pucka, by na odwiedzić Władysławowo i udać się dalej do Wejherowa. Kiedy więc mieszkańcy regionu będą wracali z pracy, Andrzej Duda powinien już zbierać się do stolicy.

Można odnieść wrażenie, że brak okazji do spotkania z większą grupą mieszkańców Pomorza jest prezydentowi na rękę. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Kaszubi od kilku dni skrzykują się w sieci, by "odesłać" Andrzeja Dudę do domu. Co więcej, to własnie w Pucku mieszkańcy sprzeciwili się ostatnio odsłonięciu tablicy pamiątkowej poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu. Podczas wczesnej poniedziałkowej wizyty kolejnych protestów nie powinno być komu organizować.