Unijny komisarz wbił szpilę PiS. Bronił sędziego Juszczyszyna podczas debaty w KE

Łukasz Grzegorczyk
Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości, odniósł się do sytuacji sędziego Pawła Juszczyszyna. Podczas wtorkowej debaty na temat zagrożenia dla praworządności w Polsce wskazywał, że jeśli sądy wydają orzeczenia, to te orzeczenia muszą być przez wszystkie władze realizowane.
Didier Reynders, unijny komisarz ds. sprawiedliwości stanął w obronie sędziego Pawła Juszczyszyna. Fot. YouTube / European Commission
Didier Reynders zapewniał, ze Komisja Europejska jest otwarta na dialog, jednak nie ukrywał, że unijna instytucja nie zawaha się wykorzystać "wszystkich możliwych mechanizmów i środków po to, żeby bronić praworządności". – Sądy polskie to sądy europejskie, dlatego muszą to prawo respektować – wskazywał.

Dalej komisarz odniósł się do sprawy sędziego Pawła Juszczyszyna. – Orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości są wiążące i muszą być respektowane. 4 lutego Izba Dyscyplinarna zdecydowała się zawiesić sędziego, który tak chciał wykonać orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, obniżając mu jednocześnie o 40 proc. uposażenie – przypomniał.


Reynders nie miał wątpliwości, że jeśli sądy wydają orzeczenia, to te orzeczenia muszą być przez wszystkie władze realizowane. Wspomniał też o zagrożeniu, jakie niesie tzw. ustawa kagańcowa. – Prawo unijne mówi o poszanowaniu praworządności, zwłaszcza niezależności sędziowskiej – przypomniał.

11 lutego w Parlamencie Europejskim odbyła się kolejna debata na temat praworządności w Polsce. W obronie forsowanych przez PiS zmian stanęła Beata Szydło, która starała się wygłosić płomienną mowę... odczytaną z kartki. Była premier powtarzała hasła, które już wszyscy słyszeli, że "Polska jest krajem praworządnym".