Żona Stocha "zainspirowała się" Kingą Rusin. Zamiast o Oscarach opowiedziała o problemach w Afryce
Ewa Bilan-Stoch przyznała, że post Kingi Rusin ze zdjęciem z Adele bardzo ją zainspirował. W swoim wpisie żona skoczka narciarskiego zwróciła jednak uwagę na dużo poważniejszy problem niż imprezowanie z hollywoodzkimi gwiazdami po Oscarach. "Podczas ostatniej podróży do Afryki rozmawiałam z moją bratową o butach, a raczej ich braku u sporej części społeczeństwa" – czytamy na Instagramie.
Ewa Bilan-Stoch postanowiła dodać podobny wpis co Rusin. "Za inspirację dla opisu dziękuję Kindze Rusin" – napisała. Tyle że treść jej postu różni się znacznie od relacji gwiazdy "Dzień Dobry TVN". Tematem nie były bowiem nagrody filmowe, a problemy mieszkańców afrykańskiego kontynentu. "Masaj uczył mnie tradycyjnego tańca, choć nie przypuszczał, że znam kogoś, kto skacze równie wysoko. Wiem, to brzmi niewiarygodnie, ale zacznę od początku. Dwie drogi na krzyż, niezliczona ilość czegoś, co nazwalibyście barakami i około 50 tysięcy mieszkańców" – widzimy na profilu żony Stocha.
Partnerka skoczka narciarskiego nie ukrywa, że nie wie, jak ma się czuć widząc "kilkulatka w polarku w bałwanki pożółkłe od użytkowania". "Uśmiechnięci żyją tak skromnie, że rozdaję im większość moich ubrań. Proszą o szampon, tabletki przeciwbólowe, podpaski, tampony i "wszystko co mi zostanie". Totalne szaleństwo, posyłają mi takie uśmiechy, że moja dusza płacze ze szczęścia. (…) Ot, zwykła wycieczka" – skwitowała.