Siostra Justyny Steczkowskiej ma do niej żal. "Mama nie życzyłaby sobie tego"
Bartosz Świderski
Agata Steczkowska skrytykowała reportaż "Uwagi", w którym jej młodsza siostra Justyna Steczkowska wystąpiła z ich chorą matką. Dyrygentka stwierdziła w rozmowie z tabloidem "Fakt", że jej mama nie życzyłaby sobie występu w telewizji "w takim stanie".
W Bożenie Narodzenie program TVN "Uwaga" pokazał w cyklu "Kulisy sławy" reportaż o Justynie Steczkowskiej. Piosenkarka wyjawiła w nim, że opiekuje się w swoim domu mamą Danutą, która przeszła ciężki wylew: kobieta nie może mówić i porusza się na wózku inwalidzkim. – Nie chciałam, aby trafiła do domu starców ani do żadnego miejsca, w którym czułaby się osamotniona, mając przecież dziewięcioro dzieci. Postanowiłam, że tu będzie mieszkała i zajmuję się nią najlepiej, jak potrafię – wyznała Steczkowska.
Reportaż skrytykowała jednak starsza siostra Justyny Steczkowskiej, Agata. Dyrygentce i pisarce nie spodobało się to, że jej mama wystąpiła w telewizyjnym reportażu. – Ze zdrowiem naszej mamy nie jest najlepiej i moim zdaniem ludzi tak chorych nie powinno się pokazywać w telewizji. Bliższa i dalsza rodzina też tak uważa – powiedziała Steczkowska w rozmowie z "Faktem". Siostra wokalistki dodała również, że "mama z pewnością nie życzyłaby sobie, aby Justyna pokazywała ją publicznie w takim stanie, w jakim jest teraz".Jak przypomina "Fakt", Justyna i Agata Steczkowskie mają trudne relacje. W 2017 roku Agata Steczkowska wydała pełną sekretów książkę o swojej rodzinie "Steczkowscy. Miłość wbrew regule", co z kolei bardzo skrytykowała Justyna. – To było trudne dla mojej mamy. Przez to jest trudne dla nas wszystkich. Wbrew jej woli napisane. (...) Dlatego wracanie do tego było rozdrapywaniem starych ran, niepotrzebnie. Zdanie naszej rodziny było takie, żeby tego nie robić – mówiła w "Vivie!".
– Justyna twierdzi, że mama nie zgadzała się na publikację książki. To jest nieprawda! – stwierdziła z kolei Agata Steczkowska w rozmowie z "Faktem". – Większość osób z rodziny, a mamy bardzo dużą rodzinę, po publikacji do mnie dzwoniła. Byli zachwyceni i wzruszeni. To, co Justyna przedstawia, to już inna historia. Ona chyba myślała, że będę pisać w książce o niej, bo uważa się za gwiazdę tej rodziny, a przecież największą gwiazdą jest mama – mówiła dyrygentka.