Mateusz Kijowski po aferze KOD-u zmienił kierunek kariery. Został asystentem fryzjera

Zuzanna Tomaszewicz
Tego chyba mało kto się spodziewał. Mateusz Kijowski, który był niegdyś liderem KOD-u, ale w wyniku afery zrezygnował z pełnienia tej funkcji, pracuje teraz jako asystent fryzjera w zakładzie dawnej członkini komitetu. "Znajomość z Kijowskim przetrwała wszystkie KOD-owskie klęski" – czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Mateusz Kijowski pracuje w zakładzie fryzjerskim na warszawskiej Woli. Fot. Roman Bosiacki / Agencja Gazeta
Mateusz Kijowski, który odpowiada przed sądem w sprawie przywłaszczenia 121 tys. ze zbiórek KOD-u, pracuje od kilku miesięcy w salonie fryzjerskim na warszawskiej Woli. – Uczę się. Jeszcze nie jestem samodzielnym fryzjerem. Raczej asystentem fryzjera. (…) Zamiatam, podaję klientom herbatę, myję im głowy, mieszam i nakładam farbę – powiedział.

Jak sam przyznaje, mimo iż jest z zawodu informatykiem, to nikt nie chciał zatrudnić go w tej branży. – Pewnego dnia dzwoni do mnie kolega. Pracowaliśmy razem przez wiele lat. Mówi, że firma, w której pracuje, duża amerykańska korporacja, poszukuje kogoś z moimi umiejętnościami. Mogę zacząć od zaraz, tylko zarząd musi zatwierdzić. Ale zarząd nie zatwierdził. (…) Moja reputacja jest dziś mocno kontrowersyjna – ocenił były lider KOD-u. Kijowskiego zatrudniła w swoim zakładzie Małgorzata Rosłońska, która jest mistrzynią Polski w przedłużaniu i zagęszczaniu włosów i która należała do Komitetu Obrony Demokracji.


– Przed nim wiele nauki, brakuje mu wiedzy, techniki, ale trzeba przyznać, że się przykłada – dodała właścicielka salonu fryzjerskiego "Wola Włosów".

źródło: "Gazeta Wyborcza"