Kaczyński nie ukarze Joanny Lichockiej za jej gest. "Newsweek" wyjaśnia dlaczego
Jak podaje "Newsweek", Joanna Lichocka może być spokojna o swoją pozycję w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. W swoim najnowszym tekście Renata Grochal wyjaśnia, jakie powody powstrzymały Jarosława Kaczyńskiego przed wyciągnięciem konsekwencji wobec posłanki.
To dopiero Adam Bielan miał przekonać Jarosława Kaczyńskiego, że gest Lichockiej to dla PiS-u strzał w stopę.
"Jarek nie chciał mnie ukarać"
– Jarek ani przez sekundę nie chciał mnie ukarać. Kilka razy powtarzał, że nic złego się nie stało, nie ma za co przepraszać – ma opowiadać wśród znajomych posłanka PiS. – Wiem, że do końca świata się z tego nie wytłumaczę – cytuje Lichocką dziennikarka "Newsweeka".
Z najnowszego "Newsweeka" można dowiedzieć się, dlaczego Kaczyński nie ukarał Joanny Lichockiej za jej gest.•Fot. "Newsweek"
"Newsweek" ustalił, że w tamtym czasie Lichocka zrobiła wywiad rzekę z prezesem PiS. Rozmowa nigdy jednak nie ujrzała światła dziennego. Wszystko przez słowa Kaczyńskiego, które mogłyby pogrzebać kolejne sukcesy wyborcze jego partii.
Lichocka była rozgoryczona decyzją Kaczyńskiego, ponieważ uważała swój wywiad za hit. Wtedy Prezes zadeklarował jej, że ta ma u niego carte blanche i dostanie to, czego będzie chciała. Odtąd Lichocka funkcjonuje w środowisku PiS na specjalnych zasadach.
Szczegóły w najnowszym wydaniu tygodnika "Newsweek".