Michael Jordan kompletnie rozkleił się na pożegnaniu Kobego Bryanta. "Cząstka mnie umarła"
Michael Jordan pojawił się na scenie podczas publicznych uroczystości pogrzebowych Kobe'ego Bryanta. Legendarny koszykarz nie potrafił ukryć łez i wspominał tragicznie zmarłego kolegę z boiska. – Był dla mnie jak młodszy brat – podkreślał.
– Był mi jak młodszy brat. Dzwonił do mnie i pisał nawet w nocy. Miał pasję, niespotykaną pasję – mówił Jordan. – I znów będę musiał oglądać siebie zapłakanego na memach – dodał. – Gdy Kobe umarł, cząstka mnie umarła – podkreślił także.
Katastrofa śmigłowca
Do tragedii doszło pod koniec stycznia w Calabasas. Zginęło dziewięć osób. Oprócz Kobego i Gianny Bryantów na pokładzie znajdowali się m.in. trener baseballu John Altobelli i jego rodzina: żona Keri oraz córka Alyssa – przyjaciółka Gianny Bryant.
Na pokładzie helikoptera znajdowały się także inne osoby związane z drużyną koszykarską Bryanta – Mambą: trenerka Christina Mauser oraz zawodniczka Payton Chester i jej mama Sarah. Za sterami helikoptera siedział pilot Bryanta, Ara Zobayan. Służby nadal ustalają oficjalne przyczyny katastrofy.