Koronawirus zaskakuje lekarzy. Niektórzy wyleczeni muszą wrócić do szpitala

redakcja naTemat
Chiny powstrzymają epidemię koronawirusa do końca kwietnia – ogłosił w czwartek szef chińskiego zespołu ekspertów COVID-19 dr Zhong Nanshan. Tymczasem wirus z Wuhan zaskakuje – z Japonii i Chin docierają informacje, że osoby uznawane za już wyleczone mają nawroty choroby.
Wnętrze zbudowanego błyskawicznie szpitala w Wuhan. Fot. screen ze strony YouTube.com / Sky News
40-letnia Japonka, która pracuje jako przewodniczka turystyczna, jest pierwszą osobą, u której po raz drugi zdiagnozowano zakażenie koronawirusem. Mieszkanka Osaki została uznana za wyleczoną i wyszła ze szpitala. Gdy objawy choroby powróciły, ponownie przeprowadzono testy dały one pozytywny wynik.

Agencja Reutera cytuje japońskiego ministra zdrowia Katsunobu Kato, który w parlamencie zadeklarował, że wobec przypadku z Osaki resort będzie musiał przejrzeć listy pacjentów i śledzić stan zdrowia osób, które zostały wypisane ze szpitali. Ponowne zachorowanie oznacza bowiem, że wirus może pozostawać w fazie uśpienia.


Czytaj także: Zrób to sam! Prosty patent na maseczkę higieniczną [INSTRUKCJA]

W Japonii to pierwszy taki przypadek, ale w Chinach jest ich więcej. Reuters podaje, że na południu Chin ponowne testy potwierdziły, że około 14 procent pacjentów uznanych za wyleczonych, ponownie zostało zakażonych koronawirusem.

Aktualny bilans koronawirusa to 2744 zgonów. To oznacza wzrost o 29 w porównaniu z poprzednim dniem i jest to najniższy wzrost od miesiąca. Zarażonych jest ok. 80 tys. osób – donosi z Pekinu korespondent Polskiego Radia Tomasz Sajewicz. Szef chińskiego zespołu ekspertów COVID-19 dr Zhong Nanshan na konferencji w Kantonie przedstawił najnowsze ustalenia naukowców. Doszli oni do wniosku, że koronawirus mógł nie pochodzić z Chin, a źródłem zakażeń mogło być inne państwo. Ekspert uspokoił, że sytuacja się poprawia i epidemia w Chinach zostanie opanowana do kwietnia.

źródło: reuters.com