Wojna o papier toaletowy. Znika z półek, ludzie nie pojmują powodu. "W Australii już wykupili"

Katarzyna Zuchowicz
To najnowsza odsłona szaleństwa i paniki zakupowej w obawie przed koronawirusem. Najpierw zniknęły maski ochronne, potem żele antybakteryjne i środki do dezynfekcji, teraz internauci z wielu krajów pokazują puste półki po papierze toaletowym. W Australii zapanował taki szał, że jedna z gazet specjalnie wydrukowała kilka pustych stron... A jak jest w Polsce?
W Australii ludzie szczególnie wykupują papier toaletowy. fot. screen/https://youtu.be/MlQifk5WI-k
Brzmi zabawnie? Być może. Ale tym, którzy szukają tego produktu w supermarketach, do śmiechu wcale nie jest. Mówią i piszą o tym najpoważniejsze media, wypowiadają się eksperci. "Dlaczego świat panikuje z powodu papieru?" – pyta agencja AFP.

W Australii biją się o papier


Papieru brakuje m.in. w Australii. – Pracuję w tej branży od 45 lat i nigdy czego takiego takiego nie widziałem – mówił na antenie Nine News Australia Fred Harrion, szef Ritchies, największej sieci supermarketów w Australii.


Pytano go, co w obawie przed epidemią koronawirusa kupują ludzie. Wymienił wiele produktów, ale na pierwszym miejscu papier toaletowy, potem chustki higieniczne i ręczniki papierowe. Gdy mówił, stacja pokazywała puste półki po papierze. A także gigantyczne kolejki do kas i wózki wyładowane właśnie tym produktem. – Ostatnie 24 godziny były naprawdę niesamowite – mówił.
W jednym z supermarketów sieci Woolworths w Sydney doszło do bójki o papier, wezwano policję. Kobieta miała przy sobie nóż. "W Australii ludzie pobili się o papier toaletowy. Interweniowała policja z paralizatorem. Znajoma Australijka pracuje w sklepie i mówi, że takich cudów jeszcze nie widziała na oczy" – opisywała na Twitterze polska internautka.

A na tym nagraniu widać jak klienci podkradają sobie papier. Inna Polka pisze na TT: "W całej Australii najbardziej pożądanym towarem jest papier toaletowy, którego już nigdzie nie można dostać. Nawet przy pożarach tak nie było".

Czy wykupują papier w innych krajach


Obłęd sięgnął zenitu do tego stopnia, że w środę największe sklepy wprowadziły ograniczenia w sprzedaży. A jedna z gazet wydrukowała dodatkowe puste, strony. Do użycia zamiast papieru. Czytaj także: Urząd podał listę produktów niezbędnych przy epidemii koronawirusa. Co kupić na zapas?

O Australii donoszą wszyscy. W sieci pojawiły się hasztagi związane z papierem, np. #ToiletPaperCrisis, #toiletpaper i faktycznie najwięcej doniesień dotyczy właśnie tego kraju.

Ale nie tylko tam jest taka sytuacja. "W Berlinie musiałem 3 sklepy objechać, żeby kupić papier toaletowy i ręczniki kuchenny" – opisuje Polak na TT. Ktoś inny zdaje relację z Whetstone w Londynie: "Jak strefa wojenna. Papier toaletowy się skończył".

Australijskie media pocieszają się: "W sklepach w Japonii, USA i Nowej Zelandii też brakuje tych drogocennych rolek". – Kiedy w Singapurze ogłoszono "pomarańczowy” stopień zagrożenia wszyscy rzucili się na zakupy i wykupili większość produktów spożywczych ze sklepów. Przez parę dni nie można było kupić świeżych warzyw i produktów. Ludzie rzucili się też na papier toaletowy i przez tydzień nie można było go kupić – opowiadał nam kilka dni temu Polak mieszkający w Singapurze.

Rzucili się, jak mówił, głównie supermarkety z żywnością i papier toaletowy. Ale, jak uspokajał, po paru dniach sytuacja wróciła do normy i teraz można normalnie można kupić wszystko.

Dlaczego akurat papier


"Świat oszalał", "Wariactwo" – wiele osób nie może uwierzyć w te obrazy. Pytają, dlaczego akurat papier. I pewnie częściej żartują sobie niż w przypadku innych produktów. W Polsce też gdzieniegdzie pojawiają się sygnały, że ludzie robią zapasy papieru.